Poseł PiS: niech mi ktoś powie, że w sprawie Amber Gold jest winny Kaczyński

Poseł PiS: niech mi ktoś powie, że w sprawie Amber Gold jest winny Kaczyński

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Wojciechowski (fot. DAMIAN BURZYKOWSKI / Newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
"O ile zakład, że (szef Amber Gold Marcin - red.) Plichta nie pójdzie siedzieć? W Polsce można siedzieć za 50 złotych, ale za 50 milionów nigdy!" - pisze na blogu poseł Prawa i Sprawiedliwości Janusz Wojciechowski.
„Te sześć wyroków w zawieszeniu wobec prezesa Amber Gold to musiało być wszystko zgodnie z prawem. Nie znam co prawda innego przypadku w Polsce, żeby sądy kogoś sześć razy z rzędu skazywały i zawsze w zawieszeniu, nie odwieszając przy tym żadnej poprzedniej kary – ale korupcja? Skądże!" - ironizuje poseł PiS.

"Tusk może im skoczyć"

Wojciechowski krytykuje premiera Donalda Tuska, który zapowiedział, że chce zbadać postępowanie sądów i prokuratury w sprawie Amber Gold. „Słuszny plan, tylko jak go wykonać? Jak to Pan, Panie Premierze sobie wyobraża? Sędziowie są niezawiśli, może Pan im skoczyć. Prokuratorzy są niezależni, dzięki ustawie przez pański rząd wprowadzonej – może pan im nagwizdać. Informacji Pan zażąda od prokuratora Seremeta? Akurat! Zgodnie z ustawą, której projekt sam Pan podpisał, nie wolno Panu interesować się przebiegiem konkretnych śledztw. Może Pan co najwyżej umówić się z Prokuratorem Seremetem i ogólnie sobie pogadać, czy jest bezpiecznie" - podkreśla parlamentarzysta.

Zdaniem Wojciechowskiego minister sprawiedliwości Jarosław Gowin i prokurator generalny Andrzej Seremet są w tej sytuacji bezradni. „Ruszył do akcji Prokurator Generalny Seremet, akta ściąga, będzie sprawdzał, rozliczał, kontrolował. Śmiechu warte! Prokurator Generalny jest papierowym tygrysem, dzięki ustawie wprowadzonej przez rząd Tuska. Nie ma w ręku prawie żadnych instrumentów nadzoru ani władzy nad prokuratorami" - zaznacza.

"W Polsce za 50 milionów się nie siedzi"

Zdaniem Wojciechowskiego szef Amber Gold nie trafi do więzienia, bo „w Polsce można siedzieć za 50 złotych, ale za 50 milionów nigdy.” „W zasadzie za kradzież czy za łapówkę powyżej miliona złotych się nie siedzi. Rywin był wyjątkiem, który potwierdza regułę, zresztą on łapówki nie brał, ani nie dawał, tylko obiecywał. Ale już na przykład Piorunosław Cz. - pamiętamy – kaucyjka i do domu” – ironizuje.

"Już słyszymy, że w sprawie Amber Gold przestępstwa raczej nie ma. Kilkudziesięciu tysiącom ludzi pieniądze po prostu wzięły i wyparowały... naiwni... sami sobie winni! Jakieś 50 milionów ze starej spółki przełożone do nowej, z jednej kieszeni do drugiej, ale komornik nie może ich ruszyć... - o ile zakład, że ludzie pieniędzy nie odzyskają, a Plichta nie pójdzie siedzieć?" - pyta poseł PiS.

"Jeśli Donald Tusk chce się zająć prokuraturą i sądami szczerze, w co wierzę jak w złoto Amber Gold – niech poprze powołanie komisji śledczej" - podsumuje Wojciechowski.  "I niech mi ktoś, k... powie, że Kaczyński temu winien!" - dodaje.

ja