PO ma się czego bać? "Najpierw taśmy PSL, teraz syn Tuska..."

PO ma się czego bać? "Najpierw taśmy PSL, teraz syn Tuska..."

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk (fot. PAP/Radek Pietruszka) 
Politycy PO obawiają się, że pozycja ich partii może osłabnąć w wyniku wydarzeń z lipca i sierpnia tego roku - ujawnienia przez "Puls Biznesu" tzw. taśm Serafina, upadku linii OLT Express, kłopotów klientów Amber Gold i ujawnieniu informacji o współpracy syna premiera, Michała Tuska, z właścicielem Amber Gold Marcinem Plichtą.
- Dla naszego elektoratu ujawniona przez media skala nepotyzmu i kolesiostwa w spółkach i agencjach była szokiem. PO miała być przecież inna niż PiS i pozostałe ekipy. Teraz nasi wyborcy wrócą z wakacji, a tu spowolnienie gospodarcze i najwyższe bezrobocie od sześciu lat. Na dodatek syn premiera współpracował z człowiekiem, który nie który nie chce wypłacić ludziom depozytów - wymienia w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" powody do obaw pragnący zachować anonimowość polityk PO.

Socjolog, prof. Jacek Raciborski przyznaje, że PO ma powody do obaw. - Ta sprawa nie wywróci rządu, ale odbije się negatywnie na premierze. Polacy mają olbrzymie oczekiwania wobec państwa. Chcą, by pilnowało pewnego ładu i bezpieczeństwa. A tu trudno oddalić zarzut, że dopuściło do działania oszustów - mówi o sprawie Amber Gold.

"Gazeta Wyborcza", arb