"Bóg może prosto pisać po krzywych liniach ludzkiego życia"

"Bóg może prosto pisać po krzywych liniach ludzkiego życia"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Arcybiskup płocki Piotr Libera właściciel niemieckiej galerii sztuki Achim Neuse podczas przekazania zabytkowej XVI wiecznej monstrancji z Sadłowa (fot. PAP/Radek Pietruszka)
Zabytkowa monstrancja skradziona 13 lat temu z parafii św. Jana Chrzciciela w Sadłowie wróciła do Polski. Została przekazana przez właścicieli niemieckiej galerii sztuki wiceminister kultury Monice Smoleń i biskupowi płockiemu Piotrowi Liberze.

- Przyjmując dzisiaj ten niesamowity dar w imieniu ministra kultury, chcę przede wszystkim podkreślić ogromną radość, jaką jest odzyskanie zabytkowej XVII-wiecznej monstrancji przez diecezję płocką - powiedziała Smoleń podczas uroczystości w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. - Kradzieże z obiektów sakralnych są - według mnie - pewnym naruszeniem ich świętości i naszego systemu wartości. Tych kradzieży jest nadal za wiele i zbyt często obiekty te nie powracają, tym bardziej cieszą takie uroczystości, jak ta dzisiaj - zaznaczyła wiceminister. Podziękowała darczyńcom za to, że "kierując się sprawiedliwością, poczuciem pewnej międzynarodowej odpowiedzialności" zdecydowali się przekazać monstrancję do diecezji płockiej.

Biskup odznaczył darczyńców

Także biskup płocki Piotr Libera dziękował darczyńcom oraz władzom polskim za przyczynienie się do powrotu monstrancji do Polski. - Dzięki zebranym tu osobom monstrancja z Sadłowa pokazuje, że Pan Bóg może prosto pisać po krzywych liniach ludzkiego życia - powiedział biskup. Biskup odznaczył darczyńców - Achima Neuse i Volkera Wurstera, właścicieli Galerie Neuse w Bremie, Wielkim Orderem św. Zygmunta. Jest to najwyższe odznaczenie diecezjalne przyznawane osobom, które przyczyniły się do duchowego lub materialnego rozwoju diecezji płockiej.

- Choć sytuacja prawna nie jest zupełnie jednoznaczna zdecydowaliśmy się oddać państwu, ten wyjątkowy obiekt złotnictwa. Mamy nadzieję, że dla wiernych i dla miłośników sztuki będzie ta monstrancja nadal prawdziwym klejnotem - powiedział Neuse.

Zabytkowa monstrancja

Wykonana ze złoconego srebra monstrancja - dzieło Albrechta I Weimmera - pochodzi około 1600 r. Ma 68 cm wysokości i waży 1,5 kg. Stanowiła własność parafii w Sadłowie (woj. kujawsko-pomorskie) od XVII wieku. Obiekt pozostawał w kościele pw. św. Jana Chrzciciela do momentu kradzieży, która miała miejsce w czerwcu 1999 r. W 2006 r. monstrancja została odnaleziona w Galerie Neuse w Bremie w Niemczech. Od tego czasu ówczesny Ośrodek Ochrony Zbiorów Publicznych (obecnie Narodowy Instytut Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów), we współpracy z Komendą Główną Policji oraz Prokuraturą Okręgową we Włocławku, podejmował działania mające na celu odzyskanie zabytku.

Właściciel Galerii Neuse nabył ją 21 czerwca 2004 r. w domu aukcyjnym Fischer w Lucernie. Według bremeńskiej prokuratury nabywca działał w dobrej wierze i jedynym sposobem na odzyskanie monstrancji jest jej wykupienie. Ze stanowiskiem tym nie zgodziła się strona polska. W styczniu 2008 r. sprawę przekazano do Departamentu ds. Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą (obecnie Departament Dziedzictwa Kulturowego) w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Walka o odzyskanie monstrancji

MKiDN skierowało do właściwych władz kraju związkowego Bremy wniosek restytucyjny, który następnie przekazano właścicielowi galerii. Kopia wniosku przesłana została do Biura Pełnomocnika Federalnego ds. Kultury i Mediów Urzędu Kanclerskiego. Strona niemiecka podtrzymała swoje stanowisko, zgodnie z którym zabytek został nabyty w dobrej wierze i jego zwrot może nastąpić tylko po wypłacie wysokiego odszkodowania.

Ze względu na fakt, iż negocjacje nie przyniosły spodziewanych efektów, MKiDN zdecydowało się wystąpić na drogę sądową. W 2011 r. przychylając się do sugestii bremeńskiego sądu strona polska wyraziła gotowość przystąpienia do postępowania mediacyjnego, w wyniku którego właściciele Galerie Neuse zgodzili się nieodpłatnie zwrócić zabytek.

ja, PAP