W środę doszło do dwóch spotkań kolejarskich związków, działających na Śląsku. Rozmawiano na temat możliwego przeprowadzenia strajku.
Szef kolejarskiej "S" w Katowicach Henryk Grymel powiedział, że podczas pierwszego, wewnętrznego spotkania kolejarskiej "S", władze związku zobowiązały wszystkie komisje zakładowe w regionie do gotowości strajkowej.
"W piątek od godz. 6 rano będą dyżury całodobowe w komisjach zakładowych. Od tego czasu może zapaść decyzja o rozpoczęciu strajku i wtedy w ciągu godziny uruchomimy struktury w terenie, które rozpoczną akcję" - powiedział Grymel.
Zaznaczył, że kolejarze nie chcą występować przeciw społeczeństwu, bo liczą na poparcie swoich żądań. Dlatego akcja - jeśli do niej dojdzie - ma być podzielona na dwa etapy: najpierw zatrzymania ruchu towarowego, potem - pociągów osobowych.
"Jeżeli dojdzie do zatrzymania ruchu osobowego, na pewno poinformujemy o tym z co najmniej 24-godzinnym wyprzedzeniem. Nie chcemy, żeby się ludzie przeciwko nam obrócili, ale raczej żeby nas zrozumieli i popierali" - podkreślił Grymel.
Także w środę kolejarze z "S" spotkali się z przedstawicielami dwóch innych, największych działających w branży, central związkowych - Kolejarzy Śląskich i Dyżurnych Ruchu PKP. Jak mówią uczestnicy rozmów, jest wstępna deklaracja szefów tych związków w sprawie ewentualnego poparcia akcji.
Jak powiedział Ryszard Lach, szef kolejarskiej "S" węzła PKP w Tarnowskich Górach, największego w Polsce, do podpisania porozumienia trzech central może dojść po konsultacji z ich strukturami terytorialnymi. Wtedy będzie można powołać wspólny sztab strajkowy.
Kolejarze nie chcą mówić, na ile prawdopodobne jest przeprowadzenie strajku w piątek. Nieoficjalnie wiadomo, że w dużej mierze zależy to od wyników toczących się w Katowicach rozmów w sprawie restrukturyzacji górnictwa pomiędzy przedstawicielami rządu i górniczymi centralami związkowymi. Wszystkie branże regionalnej "S" działają bowiem w ramach jednego regionalnego sztabu strajkowego zarządu regionu śląsko-dąbrowskiej "S".
Kolejarze domagają się m.in. większego dofinansowania regionalnych kolejowych przewozów pasażerskich w przyszłym roku. Jak mówią, z planowanych 800 mln zł na ten cel w ustawie budżetowej zapewniono tylko 300 mln zł. Związkowcy chcą też dopłaty 200 mln zł do przewozów za 2002 rok.
sg, pap