Ostatecznie jednak ok. godz. 16 dziennikarze rozpoczęli pracę i dziennik ma się w czwartek ukazać. Na decyzji zaważyła obietnica prezesa 4Media Dariusza Kaszubskiego, do którego należy DWWS, że pieniądze znajdą się na kontach w piątek. Jeśli tak się nie stanie - zagrozili - dziennik nie wyjdzie w sobotę.
Żaden z dziennikarzy nie chce wypowiadać się oficjalnie. Obawiają się zwolnień dyscyplinarnych. Unikają też słowa strajk, ponieważ - jak mówią - boją się, że wydawca wykorzysta to jako powód niewypłacenia im należności.
Podobnie jak w ubiegły czwartek w "Życiu", bezpośrednim powodem niepodjęcia pracy w środę przez dziennikarzy "Prawa i Gospodarki" były nieczynne telefony w redakcji. Na półtorej godziny zgasło też światło.
"Prawo i Gospodarka" należy do 4Media od ponad 7 miesięcy. Pod koniec kwietnia grupa kupiła go od spółki Infor Dziennik. Obecnie w gazecie pracuje ponad 30 dziennikarzy.
W ubiegły czwartek zastrajkowali dziennikarze "Życia", którym DWWS z tytułu wynagrodzeń winny jest - jak szacują - ok. 700 tys. zł. W niedzielę rada nadzorcza spółki zdecydowała o zawieszeniu tytułu do odwołania.
W sądzie jest już złożony przez pracowników "Życia" wniosek o upadłość należącego do 4Media Domu Wydawniczego Wolne Słowo. Do prokuratury skierowane zostały natomiast doniesienia o przestępstwie w związku z trwałym i uporczywym niewywiązywaniem się przez spółkę ze zobowiązań płacowych.
sg, pap