"Relacje naocznych świadków przeczą teorii komisji Millera"

"Relacje naocznych świadków przeczą teorii komisji Millera"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wrak Tu-154 po katastrofie (fot. Stauffenberg/Wikipedia) 
Anita Gargas nakręciła nowy film dotyczący katastrofy smoleńskiej. Nosi on tytuł "Anatomia upadku". - W filmie są relacje nowych świadków, którzy widzieli ostatnie chwile lotu Tu-154M - mówiła r rozmowie z Onetem Gargas.
Wedle informacji wydawcy "Gazety Polskiej" film ten jest efektem śledztwa dziennikarskiego prowadzonego w Rosji, ale i w Polsce, a "zebrany materiał dowodzi, że fakty wyglądają inaczej niż przedstawiają to raporty MAK i komisji Millera".

Jak mówiła Gargas prace nad filmem trwały łącznie ok. ośmiu miesięcy. Produkcję sfinansowało Niezależne Wydawnictwo Polski. Wcześniej Gargas nakręciła m.in. "10.04.10".

Gargas zaznaczyła, że w nowym filmie przedstawione zostają nowe dowody. - Relacje nowych świadków, którzy widzieli ostatnie chwile lotu Tu-154M. Udało nam się dotrzeć do osób, których nie przesłuchała prokuratura. Z ich relacji wynika, że przebieg katastrofy nie był taki, jak to przedstawiał rosyjski MAK i komisja Millera. Wersja zakładająca, że samolot obrócił się w powietrzu po uderzeniu skrzydłem w brzozę i leciał kołami do góry już kilkaset metrów przed miejscem, gdzie zarył w ziemię, nie wytrzymuje w konfrontacji z opisem naocznych świadków. Oni mówią także, że fragmentacja samolotu nastąpiła wcześniej niż to określił MAK - przekonywała autorka filmu.

Autorka zdradziła, że świadkowie to ludzie, którzy mieszkają lub pracują w okolicach lotniska Smoleńsk-Siewiernyj. - Nie mam 100-procentowych dowodów na to, że w Smoleńsku doszło do zamachu. Mam jednak pewność, że doszło do manipulacji i zacierania śladów. Rodzi się więc pytanie: w jakim celu? - pytała Gargas.

ja, Onet