"Dramat. Premier nie wie, dokąd nas prowadzi"

"Dramat. Premier nie wie, dokąd nas prowadzi"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Rok 2012 był czasem straconym. Poza jedną decyzją dotyczącą podwyższenia wieku emerytalnego żadnych poważnych inicjatyw nie zauważyłem. Rząd turlał się od jednej sensacyjki do drugiej - ocenił w rozmowie z "Rzeczpospolitą" były premier Włodzimierz Cimoszewicz.
Cimoszewicz - dawniej premier w rządzie SLD, teraz senator niezależny - powiedział "Rz", że Platforma rozczarowuje pasywnością i niepodejmowaniem poważnych kwestii. Według Cimoszewicza, rok 2012 był stracony. - Rząd turlał się od jednej sensacyjki do drugiej. Raptem się okazało, że rok minął i nic nie zrobiono - skrytykował Cimoszewicz.

- Niecałe trzy lata temu rozmawiałem z Donaldem Tuskiem. Powiedziałem mu: jesteście pierwszą partią, która ma szansę na reelekcję, i musicie sobie uświadomić, jaka to jest odpowiedzialność, jeżeli zmarnujecie 8 lat, i to w okresie, gdy świat zmienia się nieomal w rewolucyjnym tempie - powiedział senator. Ocenił, że rząd Tuska marnuie czas. - Premier w drugim exposé powiedział: jeżeli oczekujecie wizji, to nie ode mnie. To jest dramat. Premier nie wie, dokąd nas prowadzi. Jako naród nie mamy żadnej wizji tego, dokąd zmierzamy. Dryfujemy - ubolewał Włodzimierz Cimoszewicz w rozmowie z "Rz".

Senator nie zgodził się z opinią, że Tusk zapisze się w historii jako premier, który rządził dwie kadencje i niczego nie dokonał. - Tak brutalnie bym go nie podsumował, bo jednak uspokoił sytuację w kraju i poprawił nasz wizerunek za granicą - stwierdził Cimoszewicz.

zew, "Rzeczpospolita"