Skąd o. Rydzyk ma pieniądze?

Skąd o. Rydzyk ma pieniądze?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie wiadomo kto pożyczył pieniądze na uruchomienie telewizji o. Rydzykowi. Wątpliwości wzbudza także biznesplan zakładanej stacji. Założyciele telewizji nie śpieszą się z odpowiedziami.
Przedstawiciele kierowanej przez o. Tadeusza Rydzyka fundacji zapewniali Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, że zaciągnięta przez nich pożyczka na telewizję została formalnie zarejestrowana i nie zagraża samodzielności fundacji. Jej źródła jednak nie ujawniają.

Przedstawiciele fundacji Lux Veritatis, jednak bez jej szefa o. Tadeusza Rydzyka, stawili się w KRRiT, by wyjaśnić wątpliwości ekspertów Rady co do części finansowej złożonego na początku grudnia ubiegłego roku wniosku o koncesję na telewizję satelitarną. Chodzi o pożyczkę ok. 9 mln zł, którą fundacja zaciągnęła na to przedsięwzięcie. Nieoficjalnie wiadomo, że  pieniądze mają być przeznaczone na sprzęt.

Eksperci Rady obawiają się, czy taka pożyczka nie grozi w  przyszłości utratą niezależności i kontroli nad koncesją przez fundację, która jest wnioskodawcą.

"Na wszystkie pytania otrzymaliśmy odpowiedzi i teraz ich treść będzie analizowana" - powiedział po spotkaniu przewodniczący Rady Juliusz Braun. Pytany, czy istnieją jakieś przesłanki do  nieudzielania fundacji koncesji odparł, że by to stwierdzić potrzebna jest dalsza analiza wniosku.

Braun przyznał, że członkowie Rady nie dowiedzieli się skąd fundacja otrzymała pożyczkę. Władze fundacji zapewniały, że  pożyczka jest zarejestrowana w Urzędzie Skarbowym. "To wewnętrzna sprawa firmy" - mieli jednak odpowiedzieć pytani o źródło pożyczki.

O. Jan Król, który spotkał się z Radą, po wyjściu z sali nie  chciał rozmawiać z dziennikarzami, a operatorów telewizyjnych prosił o niefilmowanie go.

Czwartkowe spotkanie nie rozwiało wszystkich wątpliwości członków Rady. Adam Halber powiedział, że co prawda większość kwestii, które zakładają wewnętrzne przepisy Rady została wyjaśniona, pozostają jednak wątpliwości "natury szerszej", które też trzeba brać pod uwagę podejmując decyzję o koncesji.

Chodzi m.in. o to - jak wyjaśniał - że fundacja nie składa sprawozdań do ministerstwa kultury. Halber zastanawia się też "w  jaki sposób za 1 mln zł w biznesplanie telewizja chce realizować 60 proc. bardzo drogich programów edukacyjnych".

"To są wątpliwości, nad którymi będę musiał się jeszcze zastanowić i które nie dają bardzo czystego obrazu tego przedsięwzięcia" - powiedział Halber.

Ten członek Rady uważa, że istnieje zagrożenie, iż telewizja o. Rydzyka będzie podobnie "kontrowersyjna" jak Radio Maryja. "Ja się tego boję dlatego, że środowisko Radia Maryja pokazało już do  czego dąży i jak realizuje swoje cele z telewizją" - mówił.

O wyjaśnienie wątpliwości co do finansów KRRiT zwracała się już do fundacji wcześniej, jednak złożone pisemnie wyjaśnienia były "niewystarczające".

Jeśli Rada uzna, że czwartkowe odpowiedzi na jej pytania są satysfakcjonujące, to głosowanie nad koncesją odbędzie się prawdopodobnie w połowie lutego. KRRiT nie otrzymała jeszcze odpowiedzi z Episkopatu, do którego zwróciła się o opinie na temat przedsięwzięcia.

Zgodnie ze złożonym do KRRiT wnioskiem, telewizja dyrektora Radia Maryja ma się nazywać "Trwam". Będzie to przedsięwzięcie komercyjne. Ma być finansowane zarówno ze środków fundacji pochodzących głównie z darowizn jak i z wpływów z reklam. Lux Veritatis wnioskuje o maksymalnie dopuszczalny limit ich nadawania.

Najwięcej miejsca na antenie "Trwam" mają zająć programy o  charakterze edukacyjno-poradnikowym, a następnie publicystyczne i  religijne. O. Rydzyk zamierza także - zgodnie z wnioskiem -  nadawać programy informacyjne. Ma też nie zabraknąć filmów fabularnych i dokumentalnych.

sg, pap