Poseł PiS: czy garnitury, które kupował premier były kradzione?

Poseł PiS: czy garnitury, które kupował premier były kradzione?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tomasz Kaczmarek (fot. Jacek Herok / newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
- Nie jestem w stanie wykluczyć, czy garnitury, które kupował premier Donald Tusk, były kradzione czy nie - powiedział "Rzeczpospolitej" poseł PiS Tomasz Kaczmarek.
W grudniu na Florydzie zatrzymana została żona byłego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego. Jak donosiły media, Joanna D. miała zostać zatrzymana podczas próby kradzieży futra.

Tomasz Kaczmarek powiedział "Rzeczpospolitej", iż z publikacji w mediach wynika, że w przeszłości garnitury od Mirosława Drzewieckiego kupował Donald Tusk. Kaczmarek powołał się na artykuł z "Wprost" (nr 34/2011). – Zanim pojawił się pan Przemek, stroje dla Donalda dostarczał Mirek Drzewiecki. Przez wiele lat działał w branży odzieżowej, więc miał kontakty w fabrykach Bossa i Joopa. Przywoził, dajmy na to, pięć garniturów i dziesięć koszul. Przewodniczący mierzył i wybierał. Za garnitury płacił zawsze prywatnymi pieniędzmi, tyle że Mirkowe ceny były bezkonkurencyjne. Koszule czasem mogły być za darmo, bo Drzewiecki szył je w swojej fabryce – mówił jeden z polityków PO, cytowany w tekście.

Poseł PiS wysłał w sprawie ubrań sprzedawanych przez Mirosława Drzewieckiego politykom PO pytania do dyrektora Urzędu Kontroli Skarbowej i Szefa Służby Celnej. Kaczmarek pyta m.in. o wartość ubrań oraz o to, czy Drzewiecki zapłacił cła. Poseł powiedział "Rz", że uprawnione organy państwa mogą mieć wgląd w faktury i rachunki firmy Drzewieckiego.

zew, "Rzeczpospolita"