Podczas specjalnej konferencji Jarosława Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza dr Wiesław Binienda udowadniał, że słynna brzoza smoleńska nie mogła aż w tak dużym stopniu uszkodzić Tu-154M.
Binienda przekonywał, że nie doszło do uderzenia skrzydła w brzozę, a eksplozja „łatwo tłumaczy i pokazuje taki kształt dziury”. Ocenił, że gdyby nie doszło do eksplozji w samolocie, jego uderzenie w ziemię powinno pozostawić kratery. - Nie ma kraterów w Smoleńsku, można to tylko wytłumaczyć tym, że samolot rozpadł się w powietrzu – powiedział.
Dowodził także, że lewe skrzydło tupolewa nie mogło urwać się w wyniku uderzenia w brzozę. - Brak kraterów i duże wrakowisko świadczy o rozpadzie samolotu w powietrzu – powiedział. Zaznaczył, że otwarcie ścian kadłuba na zewnątrz świadczą o wybuchu w kadłubie.
Eb, gazeta.pl
Dowodził także, że lewe skrzydło tupolewa nie mogło urwać się w wyniku uderzenia w brzozę. - Brak kraterów i duże wrakowisko świadczy o rozpadzie samolotu w powietrzu – powiedział. Zaznaczył, że otwarcie ścian kadłuba na zewnątrz świadczą o wybuchu w kadłubie.
Eb, gazeta.pl