Macierewicz o Smoleńsku: trzy osoby odwieziono karetkami

Macierewicz o Smoleńsku: trzy osoby odwieziono karetkami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Antoni Macierewicz (fot. Wprost) Źródło:Wprost
- Co innego (Tomasz Turowski, były ambasador Polski w Moskwie - red.) powiedział na miejscu tragedii radcy Górczyńskiemu. Oświadczył mu, że trzy osoby zostały odwiezione karetkami – powiedział "Rzeczpospolitej" Antoni Macierewicz.

Szef parlamentarnego zespołu badającego katastrofę smoleńską uważa, że prokuratura nie sprawdziła wiarygodnych relacji mówiących o osobach, które przeżyły katastrofę samolotu.

- Konsul w Petersburgu, Jarosław Drozd na wrakowisku kilkanaście minut po tragedii rozmawiał z sanitariuszami, którzy mu to opowiedzieli. On nigdy się nie wycofał ze swoich zeznań. Nie wiem, czy rzeczywiście ktoś przeżył, ale wiem, że relacje pana Drozda czy funkcjonariuszy BOR są na tyle wiarygodne, że był obowiązek ich weryfikacji – twierdzi Macierewicz.

Polityk zauważa, że prokuratura nie przesłuchała lekarzy ani sanitariuszy, którzy byli na miejscu katastrofy. - Tak jak nie przesłuchano funkcjonariuszy straży pożarnej, OMON, MCZS i Specnaz, którzy pierwsi byli na miejscu – wylicza Macierewicz.

Zarzuca jednocześnie, że prokuratura "nie wykonała podstawowych czynności wskazanych przez kodeks postępowania karnego".

Polityk utrzymuje, że wskazał wiarygodne relacje. - Być może teraz pod presją polityczną ich autorzy się wycofają. Można doprowadzić do zmiany zeznań, zniszczyć lub sfałszować dokumenty, tylko co to ma wspólnego z prawdą? – pyta polityk PiS.

jc, rp.pl