"To z szacunku do ludzi". Miller tłumaczy się z suflera

"To z szacunku do ludzi". Miller tłumaczy się z suflera

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wprost
Szef SLD Leszek Miller tłumaczył się w TVN24, dlaczego w czasie pochodu majowego musiał korzystać z pomocy suflera przemawiając do uczestników marszu.
Podczas przemówienia przed pochodem majowym Leszem Miller potrzebował pomocy suflera, ponieważ nie nauczył się swojego przemówienia. Wszystko nagrały kamery dziennikarzy TVN24. Z wpadki polityka żartują na Twitterze politycy innych ugrupowań.

- Mając świadomość, że występuję przed 20 tysiącami ludzi, chciałem przekazać dokładnie to, co sobie wymyśliłem - powiedziała Miller w TVN24. Podkreślił, że zrobił to z szacunku dla ludzi.

 - Późno w nocy, właściwie rano zabrałem się do konstruowania wystąpienia. Chciałem przemyśleć, zastanowić się nad treściami i spodobało mi się to, co udało mi się napisać, ale nie byłem pewny, czy będę w stanie dokładnie to wszystko powiedzieć. Wręczyłem tekst koledze prosząc, że jeśli zapomnę lub coś przeinaczę, to żeby mnie poprawił - wyjaśnił polityk SLD. 

Stwierdził, że sufler podpowiadał "może trochę za dużo".

Miller podkreślił, że wystąpieniom towarzyszą silne emocje i czasem mówca traci wątek, mówi inaczej, a potem ma żal do siebie, że się pomylił. - Zrobiłem to z szacunku do ludzi, z którymi stałem oko w oko - dodał.

eb, tvn24.pl