Co dalej z sędzią Milewskim? Decyzja w środę

Co dalej z sędzią Milewskim? Decyzja w środę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Co dalej z sędzią Milewskim? (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Nagranie, na którym słychać jak sędzia Ryszard Milewski rozmawia z osobą podającą się za urzędnika Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska na temat szczegółów sprawy Marcina P., byłego prezesa Amber Gold, jest autentyczne - poinformował portal niezalezna.pl rzecznik dyscyplinarny Krajowej Rady Sądownictwa Marek Hibner. Decyzja merytoryczna w sprawie sędziego, odwołanego wcześniej ze stanowiska prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku ma zapaść 22 maja. Tymczasem sędzia Milewski, po półrocznej przerwie w pracy spowodowanej m.in. pobytem na zwolnieniu lekarskim, w zeszłym tygodniu wrócił do orzekania.
- Nie dopatrzono się żadnych manipulacji - mówi o nagraniu, które stało się powodem odwołania sędziego Milewskiego Hibner. Biegli nie stwierdzili śladów żadnych ingerencji w nagranie.

Sędzia Milewski stracił stanowisko po tym jak zadzwonił do niego człowiek podający się za asystenta szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Tomasza Arabskiego. - Chciałbym dużo rzeczy przedstawić premierowi - mówił prezes sądu, cytowany przez "GPC". Według tego źródła, Milewski prosił o spotkanie z Donaldem Tuskiem. Ustalono je na 13 września. W czasie rozmowy z osobą udającą pracownika kancelarii premiera Tuska prezes SO w Gdańsku ustalał także datę posiedzenia w sprawie zażalenia na areszt Marcina P. - Mogę posiedzenie wyznaczyć w zależności... albo 17, albo 12 czy 13, nie ma żadnego problemu. Skład wyznaczony, sprawa już tam jest. Czytają akta... kwestia jest do rozmowy, czy bardzo przyspieszać, czy nie przyspieszać? Muszę powiedzieć, żeby siedzieli, czytali, czy to na spokojnie, chciałem o tym porozmawiać właśnie - powiedział Milewski, sądząc, że zwraca się do asystenta szefa KPRM. Na pytanie, czy skład sędziowski to dla Milewskiego zaufane osoby, prezes sądu odparł: "O to proszę się nie martwić".

arb, "Gazeta Polska Codziennie"