Poseł PO Andrzej Halicki, komentując na antenie TVN24 konferencję Naczelnej Prokuratury Wojskowej w sprawie badania próbek pobranych z wraku Tu-154M w Smoleńsku (śledczy nie stwierdzili obecności środków wybuchowych w zbadanych próbkach) przekonywał, że "od samego początku było wiadomo, że nie doszło do wybuchu" na pokładzie Tu-154M.
- Dziś wiemy, że to (co wykryły detektory na wraku Tu-154M to) nie składnik bomby, tylko leków nasercowych. Tak z każdym faktem możemy się rozprawiać - podkreślił Halicki. - Mam przekonanie, że trzy czwarte klubu PiS wie doskonale jak wyglądał ten wypadek - dodał podkreślając, że politycy PiS mimo to podtrzymują tezę o zamachu na Tu-154M "żeby jątrzyć". - Warto nie tylko przeprosić, ale wyciągnąć konsekwencje wobec tych osób, które oszukują opinię publiczną - podkreślił.
Halicki ocenił też, że "Antoni Macierewicz nadal będzie podważał wszystkie dane" dotyczące przebiegu katastrofy w Smoleńsku. - Najpierw mówił, że mgła sztuczna, że nie doszło do zderzenia z brzozą, itd. - przypominał.
Na wraku nie było pozostałości materiałów wybuchowych?
- W próbkach pobranych z wraku Tu-154M 2,5 roku po katastrofie smoleńskiej nie stwierdzono pozostałości materiałów wybuchowych lub produktów ich degradacji - poinformował wcześniej szef warszawskiej Wojskowej Prokuratury Okręgowej płk Ireneusz Szeląg.[mm_3]]
W kilkunastu próbkach stwierdzono obecność niewielkich ilości difenyloaminy , w czterech - paranitrodifenyloaminy, w czterech - siarki. Jak mówił prokurator, substancje nie posiadały właściwości wybuchowych. W miejscu składowania wraku biegli stwierdzili ślady nitrogliceryny. Odnaleziono je w pojemniku, w którym przechowywany był zawierający tę substancję lek.[[mm_4]]
Czy na pokładzie tupolewa doszło do wybuchu? Biegli nie wydali ostatecznej opinii w tej kwestii, czekają m.in. na kolejne materiały, które są wciąż w Rosji.
Ślady TNT
W kwietniu Wojskowa Prokuratura Okręgowa oświadczyła, iż urządzenia użyte przez biegłych w Smoleńsku pokazały na ekranach napisy sygnalizujące obecność związków chemicznych mogących stanowić materiały wysokoenergetyczne, w tym materiały wybuchowe takie jak trotyl (TNT).
zew, TVN24, x-news.pl,Polsat News, arb
Halicki ocenił też, że "Antoni Macierewicz nadal będzie podważał wszystkie dane" dotyczące przebiegu katastrofy w Smoleńsku. - Najpierw mówił, że mgła sztuczna, że nie doszło do zderzenia z brzozą, itd. - przypominał.
Na wraku nie było pozostałości materiałów wybuchowych?
- W próbkach pobranych z wraku Tu-154M 2,5 roku po katastrofie smoleńskiej nie stwierdzono pozostałości materiałów wybuchowych lub produktów ich degradacji - poinformował wcześniej szef warszawskiej Wojskowej Prokuratury Okręgowej płk Ireneusz Szeląg.[mm_3]]
W kilkunastu próbkach stwierdzono obecność niewielkich ilości difenyloaminy , w czterech - paranitrodifenyloaminy, w czterech - siarki. Jak mówił prokurator, substancje nie posiadały właściwości wybuchowych. W miejscu składowania wraku biegli stwierdzili ślady nitrogliceryny. Odnaleziono je w pojemniku, w którym przechowywany był zawierający tę substancję lek.[[mm_4]]
Czy na pokładzie tupolewa doszło do wybuchu? Biegli nie wydali ostatecznej opinii w tej kwestii, czekają m.in. na kolejne materiały, które są wciąż w Rosji.
Ślady TNT
W kwietniu Wojskowa Prokuratura Okręgowa oświadczyła, iż urządzenia użyte przez biegłych w Smoleńsku pokazały na ekranach napisy sygnalizujące obecność związków chemicznych mogących stanowić materiały wysokoenergetyczne, w tym materiały wybuchowe takie jak trotyl (TNT).
zew, TVN24, x-news.pl,Polsat News, arb