Łojek: zespół Macierewicza mija się z prawdą

Łojek: zespół Macierewicza mija się z prawdą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przerobione zdjęcie zaprezentował w sieci rosyjski bloger (fot. http://vlad-igorev.livejournal.com/)
Edward Łojek, członek zespołu ekspertów Maciej Laska wyjaśniającego opinii publicznej przyczyny katastrofy smoleńskiej powiedział w programie "Fakty po Faktach”, że kwestia sfałszowanego zdjęcia, którym posługiwał się parlamentarny zespół Antoniego Macierewicza to "dobitny dowód, że fakty przedstawiane przez zespół parlamentarny delikatnie mówiąc mijają się z prawdą”.
Przypomnijmy, Vlad-Igorev, rosyjski bloger przerobił jedno ze zdjęć przedstawiających szczątki Tu-154M po katastrofie smoleńskiej, tak aby wynikało z niego, że skrzydło prezydenckiego tupolewa nie uderzyło w Smoleńsku w brzozę. Zdjęcie to - jako jeden z dowodów na to, że to nie uderzenie w brzozę było powodem katastrofy Tu-154M - wykorzystał prof. Wiesław Binienda, jeden z ekspertów zespołu Antoniego Macierewicza.

Zmiany wprowadzone przez blogera i reakcja Macierewicza


Bloger umieścił na swojej stronie animację, na której pokazuje jak przerobił zdjęcie skrzydła Tu-154M. Fakt, że zdjęcie zostało przerobione, ujawnili eksperci z działającego przy KPRM zespołu kierowanego przez Macieja Laska, którzy porównali je z innymi zdjęciami wykonanymi w Smoleńsku. "To niedopuszczalne aby na tego rodzaju materiałach źródłowych członkowie zespołu Antoniego Macierewicza budowali swoje hipotezy i wprowadzali w błąd opinię publiczną" - głosi oświadczenie zespołu Laska.

- Mam wrażenie, że pan Lasek zachowuje się jak złodziej złapany na gorącym uczynku, który krzyczy: "to nie moja ręka". Do dzisiaj pan Lasek nie wyjaśnił, dlaczego korzysta ze sfałszowanych odczytów czarnej skrzynki autorstwa pani Anodiny i dlaczego raport, który podpisał, mówi o obecności generała Błasika w kabinie i wydawania przez niego komend oraz że słychać dźwięk uderzenia w brzozę. Żeby zatrzeć fałszerstwo, powołuje się na niewydarzone historie, których nie można zweryfikować - nie wskazuje dokładnie, o jaką prezentację profesora Biniendy mu chodzi - odpowiedział na zarzuty Antoni Macierewicz.

Gdyby był wybuch, byłyby ślady

Edward Łojek wskazał także na inny aspekt zdjęcia, który przeczy teorii wybuchu lansowanej przez Antoniego Macierewicza. -Proszę zwrócić uwagę na charakter uszkodzeń tego skrzydła, które widać z lewej strony. To zdjęcie pokazuje wyrwę na długości całego skrzydła. Proszę zwrócić uwagę na krawędzie tej wyrwy. Ta wyrwa jest w rejonie zbiorników paliwa. Jeśli byłby wybuch nie byłoby możliwości, żeby resztki  (było tam przynajmniej kilkaset kilogramów paliwa), nie wybuchły. Nie byłoby żadnej możliwości, żeby krawędzie nie były osmolone, czy okopcone - podkreślał ekspert.

TVN24.pl, ml, arb