Miller nie wyklucza koalicji z PO. Stawia warunki

Miller nie wyklucza koalicji z PO. Stawia warunki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Leszek Miller (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Myśmy się nie zaangażowali w kampanię, bo nasz elektorat jest rozumny. Wynik referendum to zwycięstwo rozumu nad emocjami - mówi "Gazecie Wyborczej" szef SLD Leszek Miller.
- Tylko ludzie naiwni albo o mentalności egzaltowanych pensjonarek mogli uwierzyć, że PiS nie zawłaszczy referendum. Myśmy się nie zaangażowali w kampanię, bo nasz elektorat jest rozumny i nie chce powtórki rządów PiS - powiedział w rozmowie z "GW" przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Miller podkreślił, że jest dumny z tego, iż nie było przedstawiciela jego partii przy stole, przy których zasiedli kandydaci na prezydenta Warszawy. - Ci ludzie nie oglądali się na różnice wartości, programów. Połączyło ich jedno - chęć zdobycia władzy nawet nad tramwajem - ocenił Miller.

Szef SLD zadeklarował, że dopóki będzie przewodniczącym partii, o koalicji rządowej z PiS nie może być mowy. Jego zdaniem tezy o zamachu na rządowy samolot lecący do Smoleńska nie można zaakceptować. Miller nie wykluczył natomiast koalicji z partią Donalda Tuska. Podkreślił jednak, że jego partia nie zrezygnowałaby w imię porozumienia z PO ze zmiany wieku emerytalnego czy kwestii zapłodnienia in vitro. - To wszystko musiałoby zostać wpisane do umowy koalicyjnej, bo my nie będziemy tak jak teraz PSL funkcjonować na gębę - powiedział Miller.

- Do wyborów dwa lata, a w Polsce czas biegnie znacznie szybciej, wszystko jest możliwe. Dopuszczam możliwość wygranej PiS, ale nie wierzę, że będzie rządził - podsumował Leszek Miller.

sjk, "Gazeta Wyborcza"