Prof. Cieszewski: brzozę mógł złamać wiatr, śnieg, albo buldożer

Prof. Cieszewski: brzozę mógł złamać wiatr, śnieg, albo buldożer

Dodano:   /  Zmieniono: 
Smoleńska brzoza (fot. DAMIAN BURZYKOWSKI / Newspix.pl ) Źródło:Newspix.pl
Na antenie Polsat News Chris Cieszewski komentował swoje ustalenia, że brzoza w Smoleńsku została ścięta co najmniej 5 dni przed katastrofą. - To nie jest teza. To jest wynik badań. Był sprawdzony. Wiele razy. Wydaje się bardzo pewny. Teoretycznie jest możliwość, że coś tam było złego. Coś, co spowoduje, że wynik będzie nieważny. To jest teoretycznie możliwe. Z praktycznego punktu widzenia jest to raczej niemożliwe - mówił w Polsat News Cieszewski, jeden z uczestników II Konferencji Smoleńskiej.
Cieszewski analizował zdjęcia satelitarne ze Smoleńska. Na ich podstawie miał ustalić, że brzoza została złamana na kilka dni przed katastrofą smoleńską.

Ekspert odniósł się także do zarzutu, że współrzędne brzozy nie pokrywają się ze współrzędnymi, które analizował. - Zgadza się. One się też nie pokrywają ze współrzędnymi, które podaje raport MAK i Wikipedia. Myśmy znaleźli czwarte miejsce. Myśmy przedstawili dowody na to, że drzewo stało w miejscu, w którym myśmy określili - mówił Cieszewski.

Pytany jak mogło dojść do złamania drzewa na wysokości 6 metrów stwierdził, że jest wiele możliwości. - Jest możliwość, że wiatr złamał, albo śnieg czy lód. A jakby pan chciał ją złamać, to jest możliwość, że się uderzy buldożerem w dolną część drzewa - powiedział Cieszewski.

Dziennikarz pytał, czy buldożer nie zostawiłby śladów na drzewie. - Pan żartuje, że po tygodniu nie można ukryć śladów. A jak był na gąsienicach? - dodał Cieszewski.

ja, Gazeta.pl