Wąglikowy "żart" w polskiej ambasadzie

Wąglikowy "żart" w polskiej ambasadzie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska ambasada w Berlinie otrzymała list zawierający podejrzaną substancję. Podobne przesyłki dotarły do ambasad innych państw popierających akcję USA w Iraku.
Wysłany do polskiej ambasady w Berlinielist z nieznanym proszkiem okazał się "głupim wybrykiem" - powiedział ambasador Andrzej Byrt.

"Zawartość koperty została zbadana. Wszystko jest w porządku - nie ma żadnego niebezpieczeństwa" - wyjaśnił Byrt, dodając, że sprawca wybryku wysłał list do ambasady pocztą.

Jak poinformował wcześniej rzecznik berlińskiej policji, w kopercie wykryto nieznaną substancję, przypominającą granulat. Zawartość koperty zbadali specjaliści z berlińskiego Instytutu im. Roberta Kocha. Rzeczniczka instytutu Susanne Glasmacher powiedziała, że ostateczne wyniki będą znane najwcześniej w poniedziałek.

Podobne przesyłki otrzymało kilka innych ambasad, m.in. australijska, kanadyjska, brytyjska, izraelska, hiszpańska i włoska.

Rzeczniczka Instytutu im. Roberta Kocha powiedziała, że od zamachów 11 września 2001 r. do różnych instytucji, w tym również placówek dyplomatycznych, nadeszły tysiące podejrzanych przesyłek. We wszystkich przypadkach substancje wykryte w listach były niegroźnym proszkiem.

sg, pap