Były ambasador w Moskwie: myśl o zamachu nie przyszła mi nigdy do głowy

Były ambasador w Moskwie: myśl o zamachu nie przyszła mi nigdy do głowy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Katastrofa smoleńska (fot. PRS Team.net/CC-BY-2.0) 
- Myśl o zamachu nie tylko nie przyszła mi nigdy do głowy, ale uważam ją za absurdalną – podkreślił w „Faktach po Faktach” były ambasador RP w Moskwie Jerzy Bahr mówiąc o katastrofie smoleńskiej.
- Dzisiaj interesuje mnie, jak to się stało, że duży naród, w takim miejscu w Europie, w kilka lat po takim wydarzeniu, doszedł do stanu, który jest w moim przekonaniu niebezpieczny – powiedział były ambasador. - Ten podział jest niebezpieczny. Winę ponoszą ci, którzy działali i działają na rzecz tego podziału – dodał.

Dyplomata wspominał, jak doprowadził Jarosława Kaczyńskiego do miejsca, w którym znajdowały się szczątki jego brata bliźniaka. - Pamiętam, że wziąłem go pod rękę i szliśmy razem i niczego nie mówiłem. Kiedy nas doprowadzono do tego miejsca, gdzie znajdowały się zwłoki jego brata, to cofnąłem się w geście poszanowania – powiedział.

- Potem z nim wracałem i wtedy - bo w takich sytuacjach przepełnia nas nieprawdopodobne współczucie - powiedziałem mu o takich najważniejszych momentach w moim życiu, śmierci ojca i śmierci matki. On powiedział wtedy: ale pan nie stracił brata bliźniaka. Uświadomiłem sobie, że jego odczuwanie jest nieporównywalne z nikim z nas – dodał.

Eb, tvn24