Sasin: po śmierci Lecha Kaczyńskiego aktywność spadła

Sasin: po śmierci Lecha Kaczyńskiego aktywność spadła

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jacek Sasin, fot. mat. pras.
-Ani prezydent Komorowski, ani minister Sikorski, ani premier Tusk nie są aktywni - ocenia zaangażowanie polskich władz w sytuację na Ukrainie poseł PiS Jacek Sasin.
Zdaniem Jacka Sasina w ciągu sześciu ostatnich lat polska polityka wschodnia zmieniła się na gorsze. Jak twierdzi na antenie TVP Info polityk PiS, po śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego w 2010 r. pod Smoleńskiem ośrodek prezydencki przestał się interesować tym, co się dzieje na Wschodzie. - Ani prezydent Komorowski, ani minister Sikorski, ani premier Tusk nie są aktywni - mówi na antenie TVP Info poseł partii Jarosława Kaczyńskiego.

Sasin: Polska oddaje się płynącemu prądowi

W kontekście sytuacji na Ukrainie polskie władze oddają się, według Sasina, "płynącemu prądowi". - Mówią: zobaczymy jak będzie - ocenia Sasin i dodaje, że problemem jest fakt, iż Rosja "nie przyjmuje postawy wyczekującej". - To, że Rosja ma prostszą sytuację nie oznacza, że Europa nie ma żadnych instrumentów. Trzeba montować poważną ofertę. Próbujmy przekonać Europę do zniesienia wiz dla Ukraińców. To byłby wspaniały sygnał, że chcemy Ukraińców w Europie - mówi w wywiadzie dla TVP Info poseł PiS.

Pytany, czy Jarosław Kaczyński zdecyduje się na spotkanie z prezydentem Bronisławem Komorowski dla omówienia kwestii związanych z dążeniami Ukrainy do integracji z Unią Europejską, Sasin odpowiada: - Musimy ocenić, czy jest szansa, że spotkanie z prezydentem będzie spotkaniem konstruktywnym. To spotkanie musi mieć szerszy sens, niż tylko PR-owy. Mamy poważną różnicę poglądów, spotkanie pana prezydenta z panem posłem Lipińskim to pokazało - podkreśla polityk PiS.

PiS przygotowuje memorandum

Jak informuje Sasin, Prawo i Sprawiedliwość przygotowuje memorandum zawierające "pogląd PiS na politykę wschodnią" - Jeśli ze strony pana prezydenta będzie sygnał, że gotów jest te nasze pomysły wprowadzić w życie - będzie możliwość spotkania - podsumowuje poseł partii Jarosława Kaczyńskiego.

Na Ukrainie protesty zwolenników integracji z Unią Europejską trwają od nocy z 21 na 22 listopada, po tym jak rząd Ukrainy zdecydował o wstrzymaniu prac przygotowujących podpisanie umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z unią Europejską. Pierwsze demonstracje miały miejsce na Majdanie Niepodległości w Kijowie. Wyjaśniając swoją decyzję, prezydent Janukowycz podkreślił, że nigdy nie zrobi niczego przeciwko własnemu narodowi.

Presja Rosji na Ukrainę

Jak powiedział w rozmowie z Angelą Merkel, decyzja była podyktowana presją Rosji oraz faktem, że "został z nią sam na sam” . Odnosząc się do wstrzymania stowarzyszenia UE z Ukrainą premier podkreślił, ze „odpowiedzią na taką sytuację musi być dialog, trzeba być cierpliwym”.

3 grudnia parlament Ukrainy odrzucił wniosek opozycji o wotum nieufności wobec rządu premier Mykoły Azarowa. Za odwołaniem rządu głosowało 186 posłów, podczas gdy aby skutecznie usunąć rząd konieczne było poparcie przynajmniej 226 członków Rady Najwyższej. Jedynie trzech posłów było przeciwnych odwołaniu rządu, pozostali się wstrzymali od głosu.

sjk, TVP Info, Wprost.pl, Kyiv Post, BBC, ml