Ojciec zmarłych bliźniąt: Nikt mnie nie przeprosił

Ojciec zmarłych bliźniąt: Nikt mnie nie przeprosił

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ojciec zmarłych bliźniąt: Nikt mnie nie przeprosił (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Ojciec bliźniąt, które zmarły w szpitalu we Włocławku, w rozmowie z TVP Info przyznał, że nikt nie przeprosił go za tragedię, która dotknęła jego rodzinę. Arkadiusz Szydłowski dodał, że nie rozumie tłumaczeń dyrekcji szpitala.
Ojciec martwych dzieci odniósł się w TVP Info do słów dyrekcji szpitala, która zaprzeczyła jego wcześniejszej relacji. Szydłowski miał usłyszeć, że w szpitalu feralnej nocy nie było specjalistów, którzy mogliby przeprowadzić badanie USG.

- Jak żona przybyła na oddział to pani doktor powiedziała jednoznacznie, że nie zrobimy tego cesarskiego cięcia, bo nie ma nikogo kompetentnego, kto mógłby zrobić to badanie. Skoro było inaczej to dlaczego szpital nie zrobił tego badania USG i nie doprowadził do urodzenia moich dzieci, tylko spowodował ich śmierć - zapytał Szydłowski.

Szpital poinformował, że żona pana Szydłowskiego miała robione badanie USG "całkiem niedawno". - Jak dla szpitala niedawno to jest prawie miesiąc czasu, to trudno, nie wiem jak to działa. Przed chwilą nawet dzwoniliśmy do żony, żeby zobaczyła ten wypis. To badanie było robione 30 grudnia - wyjaśnił Szydłowski.

Mężczyzna do tej pory nie został przeproszony za tragedię. - Nikt mnie nie przeprosił. Teraz myślę o tym żeby zrobić godny pogrzeb moim dzieciom - przyznał.

We włocławskim szpitalu z czwartku na piątek, tuż przed cesarskim cięciem, zmarły bliźnięta, które zgodnie z zaleceniami lekarza prowadzącego miały urodzić się w czwartek. Jednak kobieta została poinformowana przez personel, iż nie ma specjalisty od USG, więc poród odbędzie się następnego dnia. Niestety bliźnięta urodziły się martwe.

pr, TVP Info