Bunt na pokładzie Leppera

Bunt na pokładzie Leppera

Dodano:   /  Zmieniono: 
Trzech z sześciu radnych Samoobrony w sejmiku śląskim odmówiło podporządkowania się decyzji prezydium partii o zerwaniu koalicji z SLD. Przewodniczący zapowiada wyrzucenie wszystkich buntowników z partii.
To drugi, po Podlasiu, przypadek odmowy. W piątek natomiast Samoobrona wyszła z koalicji na Dolnym Śląsku oraz Warmii i Mazurach. Radni lubelscy przełożyli decyzję na po świętach.

Tych pięciu województw dotyczyła uchwała władz Samoobrony o  wyjściu do 19 kwietnia z koalicji, jakie utworzono z SLD-UP w  sejmikach wojewódzkich. Andrzej Lepper ostrzegł, że ci radni, którzy nie podporządkują się temu postanowieniu, zostaną wyrzuceni z partii. I tydzień temu usunął z Samoobrony pięciu zbuntowanych radnych sejmiku podlaskiego.

W województwie śląskim trzech z sześciu radnych Samoobrony zamierza zastosować się do polecenia Leppera. Trzej, w tym wicemarszałek województwa Jan Grela, nie zamierzają wychodzić z  koalicji. Tłumaczą, że chcą wywiązać się z obietnic wyborczych, tym bardziej że województwo śląskie jest w trudnej sytuacji gospodarczej i społecznej.

"To nie bunt przeciwko przewodniczącemu, tylko sprzeciw wobec pojedynczej decyzji, może nie do końca przemyślanej" - powiedział wiceprzewodniczący sejmiku Jerzy Kłudka.

Po wyjściu trzech radnych Samoobrony koalicja rządząca woj. śląskim straciła większość. W 48-osobowym sejmiku SLD-UP ma bowiem tylko 20 mandatów.

W Olsztynie już w środę Lepper zapowiedział, że warmińsko- mazurska Samoobrona wyjdzie z koalicji, jaką tworzy w zarządzie województwa z SLD-UP i PSL. Szef warmińsko-mazurskiej Samoobrony poseł Mieczysław Aszkiełowicz potwierdził, że cała piątka radnych Samoobrony podporządkuje się decyzji przewodniczącego partii.

Zerwanie koalicji oznacza rezygnację partii ze stanowiska wicemarszałka. Samoobrona zachowuje natomiast stanowisko wiceprzewodniczącego sejmiku.

Konsekwencją piątkowej decyzji będzie jedynie osłabienie koalicji rządzącej województwem, bowiem w 30-osobowym warmińsko-mazurskim sejmiku SLD-UP i PSL mają 16 mandatów.

Również dolnośląska Samoobrona wyszła z koalicji z SLD. W piątek dwóch przedstawicieli Samoobrony w zarządzie województwa, Stanisław Woźniakowski i Hubert Costa, złożyło rezygnacje. Szef klubu radnych Samoobrony w sejmiku Czesław Litwin powiedział PAP, że ośmiu radnych Samoobrony w sejmiku nie przestaje pracować.

W tym tygodniu z funkcji szefa dolnośląskiej Samoobrony zrezygnował Franciszek Franczak. Wiadomo, że nie zgadzał się z  decyzją o wyjściu Samoobrony z koalicji. Litwin poinformował, że  we wtorek prezydium partii wybierze pełnomocnika do spraw dolnośląskiej Samoobrony. Będzie on szefował partii do 11 maja, gdy podczas zjazdu zostanie wybrany nowy przewodniczący.

W 36-osobowym sejmiku dolnośląskim SLD ma 12 mandatów, 8 -  Samoobrona, po 6 - Liga Polskich Rodzin i PO-PiS, po 2 - Unia Wolności i PSL.

W Lubelskiem Samoobrona na razie współrządzi z SLD, ale nie wyklucza zawiązania nowej koalicji. Decyzje zostaną podjęte po  świętach, po rozmowach z SLD - zapowiedział szef Samoobrony w  Lubelskiem poseł Józef Żywiec.

Według niego, Samoobrona ma np. plan naprawy w ciągu pięciu lat sytuacji w zadłużonej służbie zdrowia, dysponuje fachowcami do  jego realizacji, ale na razie koalicjant uniemożliwia wdrożenie go w życie.

W 33-osobowym sejmiku lubelskim koalicję tworzy 9 radnych SLD, 7 -  Samoobrony i 4 - PSL.

sg, pap