Wipler jednak winny? Uchylenie immunitetu w Komisji

Wipler jednak winny? Uchylenie immunitetu w Komisji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przemysław Wipler (fot. TVN24/x-news) 
Mimo, iż poseł sam skierował wniosek o uchylenie immunitetu, został on odrzucony. - Dajemy posłowi dwa tygodnie na ponowne skierowanie takiego pisma - powiedział RMF FM przewodniczący sejmowej Komisji Regulaminowej Maciej Mroczek.
30 października ubiegłego roku poseł bawił się ze znajomymi w jednym z warszawskich klubów. - Poszliśmy na kolację z winem, później poszliśmy na drinka do lokalu, siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Gdy wychodziłem, zauważyłem, że się dzieją bardzo niepokojące rzeczy - była awantura przed tym lokalem. - Mówił Wipler w październiku 2013. 

 - Próbowałem interweniować, włączyć się w taki sposób, żeby ta sprawa się zakończyła. Na wstępie dosyć szybko użyto przeciw mnie gazu, przewrócono mnie na podłogę, kopano mnie w głowę, klęczano na mnie, skuto mnie kajdankami, pobito mnie. Wielokrotnie polewano mnie - był to na pewno jakiś żrący środek - byłem kopany w krocze, w plecy i po nogach - opowiadał.

Prokuratura ma postawić Wiplerowi zarzut czynnego oporu, za co grozi do 3 lat więzienia, a także zarzut znieważenia funkcjonariusza publicznego, za co również grozi do 3 lat więzienia. 

Zarzuty takie oznaczają, że prokuratorzy w sporej części potwierdzili wersję policji w sprawie październikowych wydarzeń przed klubem.
Śledztwo trwało przez 3 miesiące, analizowano zapis z monitoringu i przesłuchiwano świadków, by ustalić, która wersja jest prawdziwa.

DK, RMF FM