Wczoraj wieczorem w jednym z budynków na warszawskiej Pradze doszło do wybuchu gazu. Według mieszkańców był to efekt celowego działania jednego z mieszkańców – informuje rmf24.pl.
Jak mówią mieszkańcy budynku, powodem odkręcenia gazu przez 29-latka miał być zatarg z administracją i sąsiadami. W wyniku zdarzenia mężczyzna, borykający się z problemami psychicznymi, został ranny.
- Powiedzieli, że go eksmitują. Więc on powiedział: Jak wy mnie eksmitujecie, to ja was wysadzę. I zrobił to. Gaz odkręcił. On tam wyleciał z framugami. Pozbierał się i uciekał w stronę Złotego Rogu, na Grochowskiej. Tam go złapali. - powiedział jeden z mieszkańców.
W wyniku wybuchu ucierpiało kilka lokali. Mieszkańcy najmocniej uszkodzonych nie mogą na razie wrócić do mieszkań.
RL rmf24.pl, TVN24/x-news
- Powiedzieli, że go eksmitują. Więc on powiedział: Jak wy mnie eksmitujecie, to ja was wysadzę. I zrobił to. Gaz odkręcił. On tam wyleciał z framugami. Pozbierał się i uciekał w stronę Złotego Rogu, na Grochowskiej. Tam go złapali. - powiedział jeden z mieszkańców.
W wyniku wybuchu ucierpiało kilka lokali. Mieszkańcy najmocniej uszkodzonych nie mogą na razie wrócić do mieszkań.
RL rmf24.pl, TVN24/x-news