Zbigniew R. czuł się zagrożony przez złodziei samochodów?

Zbigniew R. czuł się zagrożony przez złodziei samochodów?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zbigniew R. (fot WOJCIECH GRZEDZINSKI / Newspix.pl ) Źródło:Newspix.pl
Rodzina osób ściganych przez byłego wiceministra spraw wewnętrznych przekonuje, że Zbigniew R. zachowywał się "jak w amoku". R. miał ścigał samochodem rodzinę z dzieckiem, zajechać im drogę, a następnie oddać w powietrze kilka strzałów. - Dziecko krzyczało: ja chcę żyć! - mówi babcia dziewczynki.
W niedzielę wieczorem policja zatrzymała byłego wiceministra. Trafił on do poznańskiego szpitala, gdyż po zatrzymaniu źle się poczuł. Lekarz zadecyduje, czy dziś odbędzie się jego przesłuchanie.

Policja zatrzymała samochód prowadzony przez Zbigniewa R. po tym jak dostała informacje od innego kierowcy, którego auto ścigał mężczyzna. R. miał najpierw jechać za samochodem, w którym podróżowała rodzina z dzieckiem, trąbił i mrugał światłami. W pewnym momencie wyprzedził ich samochód i zatrzymał się, następnie wysiadł z auta i oddał strzały w powietrze.

Jak się okazało Zbigniew R. prowadził auto pod wpływem alkoholu - miał 1,6 promila.

Dziennikarz Piotr Pytlakowski, który zna Zbigniewa R, mówił, że mężczyzna mógł czuć się zagrożony. R. miał mówić wcześniej, że znalazł się na celowniku złodziei aut. - Mówił coś o tym, że planują z innymi osobami, które czują się zagrożone, zrobienie zatrzymania obywatelskiego. Chcieli sprowokować złodziei i na gorąco ich złapać - tłumaczył Pytlakowski.

ja, TVN24