"Tęcza" na pl. Zbawiciela, jak każde współczesne dzieło sztuki, może budzić kontrowersje - powiedziała w czwartek prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz podczas debaty "Od tęczy do nienawiści", którą zorganizowały Fundacja Batorego i Fundusz Mediów - podaje TVN24.
- Ja się po prostu nie godzę, żeby palić coś. To się naprawdę dla mojego pokolenia kojarzy z czasem nazistowskim - powiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz. Prezydent Warszawy również przypomniała, że podobnie było w przypadku stojącej na rondzie de Gaulle'a palmy autorstwa Joanny Rajkowskiej. - informuje TVN24
Gronkiewicz-Waltz podkreśliła, że osoby, którym "Tęcza" się nie podoba, nie muszą chodzić na plac Zbawiciela.
Prezydent również została zapytana, co dalej będzie z instalacją, kiedy wygaśnie umowa na eksponowanie tęczy. Instytut A. Mickiewicza, który jest właścicielem tęczy, ma podpisaną umowę z miastem do końca 2015 r.
- Co będzie potem? Nie wiem, jaka będzie sytuacja instytutu, jaka będzie miasta. Generalnie rzecz biorąc, do 31 grudnia (2015 r.) proponuję trzymać kciuki, żeby nie została spalona - powiedziała Gronkiewicz-Waltz.
TVN24, tk
Gronkiewicz-Waltz podkreśliła, że osoby, którym "Tęcza" się nie podoba, nie muszą chodzić na plac Zbawiciela.
Prezydent również została zapytana, co dalej będzie z instalacją, kiedy wygaśnie umowa na eksponowanie tęczy. Instytut A. Mickiewicza, który jest właścicielem tęczy, ma podpisaną umowę z miastem do końca 2015 r.
- Co będzie potem? Nie wiem, jaka będzie sytuacja instytutu, jaka będzie miasta. Generalnie rzecz biorąc, do 31 grudnia (2015 r.) proponuję trzymać kciuki, żeby nie została spalona - powiedziała Gronkiewicz-Waltz.
TVN24, tk