Brunon Kwiecień zrezygnował z zamachu? Nowe dowody

Brunon Kwiecień zrezygnował z zamachu? Nowe dowody

Dodano:   /  Zmieniono: 
M.in. te przedmioty znaleziono u Brunona K. (fot. mat. operacyjne ABW)
"Jesteś z policji" i "rezygnuję z remontów [zamachów - red.]" - według Gazety Wyborczej tymi dwoma mailami oskarżony o przygotowywanie ataku terrorystycznego Brunon Kwiecień miał się wycofać z akcji na miesiąc przed planowaną datą. Wysłał je do swojego - jak sądził - wspólnika, który był agentem ABW.
To obrońca Kwietnia znalazł w aktach sprawy zeznania o jednym z agentów ABW. "Kamil", bo tak się nazywał, miał pomóc w zorganizowaniu zamachu, jednak Kwiecień wyczuł prowokację i miał zarzucić przygotowania do ataku.

Ma to być odpowiedź na zarzuty o planowanie ataku i podżeganie do niego.

Akt oskarżenia mówi o posiadanej przez Brunona Kwietnia broni, miało jej być 35 szt.  - karabiny, pistolety maszynowe i broń krótką. Rzecz w tym, że użycie najbardziej zaawansowanych technik przeszukania kilkudziesięciu posesji nie przyniosły żadnego rezultatu - broni nie odnaleziono. Nie ma też koronnego dowodu - materiałów wybuchowych na bazie saletry (miały być dopiero zamówione).

Ze względu na "interes państwa i konieczność ochrony tajemnicy państwowej sąd na czas wyjaśnień Kwietnia i drugiego oskarżonego - o nielegalny handel i posiadanie broni - Macieja O. wyłączył jawność rozprawy".

Sprzeciwiał się temu obrońca Kwietnia, który w jego imieniu postulował jawność procesu, by oskarżony miał szansę na zdementowanie nieprawdziwych informacji, które w czasie przygotowywania procesu pojawiały na jego temat w prasie i internecie. Za zamkniętymi drzwiami odbywać się też będą wyjaśnienia niektórych świadków. W pozostałej części proces jest jawny.

Brunon Kwiecień jest oskarżony o to, że od lipca do listopada 2012 r. przygotowywał na "konstytucyjne organy RP" atak terrorystyczny, a ponadto nakłaniał w 2011 r. 2 studentów do przeprowadzenia zamachu, a także o nielegalne posiadanie broni i handel nią.

DK, Gazeta Wyborcza