Najpierw kolizja, potem msza. Pijany ksiądz zatrzymany

Najpierw kolizja, potem msza. Pijany ksiądz zatrzymany

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ksiądz tłumaczył, że spieszył się na mszę (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Według TVN24, proboszcz jednej ze śląskich parafii miał pijany spowodować po pijaku kolizję, a następnie uciec z miejsca zdarzenia. Potem zdążył jeszcze odprawić mszę, nim zatrzymali go policjanci. Miał 1,5 promila we krwi.
- Policjanci otrzymali informacje o nietrzeźwym kierowcy hondy, który doprowadził do kolizji z renault. Do zdarzenia doszło na parkingu przy Urzędzie Gminy. Kierowca Hondy nie zatrzymał się i odjechał z miejsca zdarzenia. Policjanci otrzymali  numery rejestracyjne tego pojazdu. Dzięki temu złapali 55-letniego sprawcę. Badanie alkomatem wskazało, że miał w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. Zatrzymano mu prawo jazdy - poinformowała Elwira Jurasz z bielskiej policji.

Chodzi o parafię w Jasienicy, a przełożeni księdza zastanawiają się, "co zrobić". - Nie uchylamy się absolutnie od odpowiedzialności. Dzisiaj odbędzie się wewnętrzne przesłuchanie Adama C. Ksiądz Biskup musi jednak zgromadzić pełną dokumentację, aby podjąć stosowną decyzję w tej sprawie - podaje ks. Jacek Pędziwiatr z diecezji bielsko-żywieckiej.

Proboszcz miał odjechać z miejsca wypadku, bo spieszył się na mszę.
TVN24