Czempiński: Jestem przekonany, że tych rozmów jest więcej

Czempiński: Jestem przekonany, że tych rozmów jest więcej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gromosław Czempiński (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Gromosław Czempiński, były szef Urzędu Ochrony Państwa, w rozmowie z Radiem Zet odniósł się do nagrań, które ujawnił „Wprost”. Skrytykował też służby, które odpowiadają za bezpieczeństwo polityków.
Zdaniem Czempińskiego pomieszczenie w restauracji, w której odbyło się spotkanie Bartłomieja Sienkiewicza i Marka Belki, powinno zostać rutynowo sprawdzone choćby dlatego, aby wykluczyć możliwość przeprowadzenia zamachu. Jako że w restauracji „Sowa i przyjaciele” tego typu spotkania odbywały się dość często, w opinii Czempińskiego to miejsce powinno być rutynowo zabezpieczane. – Kompromitacja to za duże słowo, ale nonszalancja i rutyniarstwo. Takie: „nasz minister idzie na obiad, co za problem”. Nie rozumiem tego – zaczął.

– Nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że to nie jest na zlecenie służb. Niemal, bo tu nie ma nic pewnego – kontynuował, zastanawiając się nad tym, kto nagrywał polityków. Zauważył też, że podsłuch mógł zostać założony legalnie. – Mogła się wtedy zrodzić pokusa, że skoro już tam podsłuchaliśmy, to ktoś to zrobił prywatnie, bez zlecenia służb. Wariantów jest mnóstwo – dodał były szef UOP.

Generał nie wykluczył jednak, że ludzie ze służb specjalnych mogą odpowiadać za powstanie nagrania. Przyznał, że „mogą to być ludzie, „którzy chcą się przysłużyć opozycji licząc na to, że jeśli nastąpi zmiana, to nastąpi tradycyjna rotacja w służbach”. Zauważył też, że osoby, które znajdują się poza służbami, oferują wsparcie partiom opozycyjnym, aby po zmianie władzy wrócić do czynnej służby.

Czempiński bierze też pod uwagę działania podejmowane przez obce służby. – Jeżeli spotykają się tam biznesmeni i politycy, to trudno sobie wyobrazić, że to miejsce było poza ich sferą zainteresowań. Cały personel lokalu wiedział o sprawie, bo to jest wydarzenie, jeśli przychodzą ludzie z pierwszych stron gazet.

– Jestem przekonany, że tych rozmów jest więcej. Służby wywiadu obcych państw mają za zadanie zdobywać informacje każdymi metodami – podsumował Czempiński.

Afera podsłuchowa

Tygodnik "Wprost" opublikował stenogramy i nagrania rozmów szefa MSW , prezesa Banku Centralnego, byłego ministra transportu. Do redakcji "Wprost" docierały też wiadomości o kolejnych taśmach . Nagrane miało zostać spotkanie wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem, do którego doszło na początku czerwca. Według naszych informacji, zarejestrowane ma być również spotkanie szefa Najwyższej Izby Kontroli Krzysztofa Kwiatkowskiego z najbogatszym Polakiem Janem Kulczykiem. Krążą wreszcie informacje o zarejestrowanych spotkaniach ministra Pawła Grasia z wspomnianym Janem Kulczukiem. Nagrane miało zostać również spotkanie związanego z Platformą biznesmena Piotra Wawrzynowicza z wiceministrem finansów Rafałem Baniakiem. 

Handel głową Rostowskiego

W trakcie rozmowy ministra Sienkiewicza i szefa NBP Marka Belki pada pytanie o hipotetyczną sytuacje w jakiej może znaleźć się rząd na osiem miesięcy przed wyborami do Sejmu. Sytuacja jest trudna. PiS ma 43 proc. poparcia. W budżecie państwa brakuje pieniędzy, opóźniają się wpływy do kasy państwa, cięcia są niewystarczające. Rząd ma jednak świadomość, że sytuacja nie jest beznadziejna, bo w dłuższej perspektywie będzie lepiej. Ale w tej sytuacji wybory wygra PiS. A to oznacza katastrofę – z Polski wycofują się zagraniczni inwestorzy, pogarsza się sytuacja finansowa.

Sienkiewicz sonduje Belkę, czy w takiej sytuacji: nic nie robić, czy podjąć działania specjalne, o których rozmawiali wcześniej – czyli między innymi finansowanie deficytu przez NBP. Cel jest oczywisty, nie dopuścić w ten sposób do zwycięstwa PiS.

Sienkiewicz nie ma wątpliwości, że takiej operacji specjalnej nie da się przeprowadzić z ministrem finansów Jackiem Rostowskim – bo powie „w życiu”! Marek Belka nie widzi problemu. Mówi: dobrze. I zaczyna wymieniać swoje warunki: moim warunkiem excuse mea jest dymisja ministra finansów. I proponuje dalej: A wtedy trzeba powołać technicznego niepolitycznego ministra finansów, który znajdzie w banku centralnym pełne wsparcie. Niedługo później dochodzi do dymisji ministra finansów Jacka Rostowskiego. Na jego miejsce powołany zostaje Mateusz Szczurek.  

Były minister szuka pomocy

Druga taśma została nagrana cztery miesiące temu. Sławomir Nowak spotkał się wówczas z Andrzejem Parafianowiczem, byłym wiceministrem finansów i byłym szefem Głównego Inspektoratu Informacji Finansowej. W spotkaniu brał też udział były dowódca GROM Dariusz Zawadka. Nowak był przerażony kontrolą, która sprawdza finanse jego żony. Szuka pomocy.

- Chcą ją trzepać. Cały 2012 rok. Chcą najpierw wziąć rachunek bankowy. Mam nadzieję, że to dotyczy tylko jej działalności, a nie będą chcieli crossować tego z moimi rachunkami – mówi były minister transportu. Parafianowicz stwierdza, że o wszystkim wie i rzuca: - Zablokowałem to. 

Wprost, Radio Zet