Rzecznik ABW: My zrobiliśmy swoje. W teczce nie było tajnych dokumentów

Rzecznik ABW: My zrobiliśmy swoje. W teczce nie było tajnych dokumentów

Dodano:   /  Zmieniono: 
ABW zostawiło w redakcji walizkę (Fot. Dariusz Kanak/Wprost) 
- Chcemy upublicznić film, żeby zrozumieć pewne zachowania tam, w środku redakcji. My nie poszliśmy walczyć tam z dziennikarzami - powiedział na antenie TVN24 rzecznik ABW, Maciej Karczyński.
Karczyński przekonywał, że funkcjonariusze ABW są profesjonalistami. Kilkukrotnie zaznaczał też, że ABW działało na zlecenie prokuratury.

- Pierwszy etap: prokuratura zleca nam wykonanie czynności. Prokuratura ma prawo, a funkcjonariusz ABW obowiązek je wykonać. Idziemy do redakcji przedstawić postanowienie o dobrowolnym wydaniu rzeczy. Tu kończy się nasza czynność - powiedział rzecznik ABW.

O godzinie 17 30 funkcjonariusze ABW wraz z prokuratorem wrócili do redakcji. - I tu pojawiły się emocje. My byliśmy przygotowani. Nasi funkcjonariusze w redakcji "Wprost" wykazali się bardzo dużym profesjonalizmem. Nie chcieliśmy robić żadnego show - przekonywał.

- To nie jest nasze śledztwo. Nie chcemy też przerzucać na nikogo odpowiedzialności, ale my zrobiliśmy swoje i powtórzę: staraliśmy się dokonać wiele staranności i profesjonalizmu - stwierdził Karczyński.

Pytany o teczkę pozostawioną przez techników ABW stwierdził, że nie było tam tajnych dokumentów. - Ta teczka o której się tyle mówi. Tam nie było żadnych tajnych dokumentów, a jedynie papierowe. To jedynie teczka laboratorium kryminalistycznego. W środku jest kątownik z linijką, numerki - powiedział.

Przypomnijmy, prokuratorzy w towarzystwie agentów ABW wkroczyli do redakcji "Wprost" dwukrotnie 18 czerwca. W trakcie drugiej akcji, próbowano siłą odebrać Sylwestrowi Latkowskiemu jego laptop oraz pendrive. Po tym jak akcja się nie udała, prokurator odstąpił od czynności procesowych. Redaktor naczelny zapowiedział, że jeśli informatycy potwierdzą, iż przekazując nagranie prokuraturze nie zdradzi źródła, dokona tego w południe 21 czerwca.

TVN24