"Potem zamierzamy prowadzić zajęcia polegające na promowaniu edukacji w warsztatach, a kilka razy wypłyniemy na wody eksterytorialne" - powiedziała Rebecca Gompert.
Polskie i holenderskie feministki, uczestniczki konferencji, nie chciały odpowiadać na większość pytań dziennikarzy dotyczących usług świadczonych na statku-klinice. Zasłaniały się polskim prawem, zgodnie z którym udzielenie informacji o możliwości dokonania nielegalnego w Polsce zabiegu przerwania ciąży może zostać uznane za udzielenie pomocy w dokonaniu przestępstwa.
Holenderki pytane o to, czy na wynajmowanym przez nie statku znajdują się nielegalne w Polsce wczesnoporonne pigułki RU486, odpowiadały, że na statku mają "różne medykamenty", ale nie mogą rozmawiać o konkretnych środkach.
Gunilla Kleiverda powiedziała: "Polskie prawo zabrania nam mówić o pomaganiu kobietom w uzyskiwaniu aborcji, dlatego nie będziemy o tym mówić. Możemy powiedzieć, że (...) mamy pozwolenie rządu holenderskiego na wydawanie pigułek RU486".
Feministki indagowane, po co będą zabierać kobiety na wody eksterytorialne, odpowiadały, że po to, aby edukować je z zakresu planowania rodziny i aby prowadzić warsztaty z antykoncepcji. Pytane, jak zamierzają zapewnić bezpieczeństwo i anonimowość kobietom, które zdecydują się wejść na pokład statku-kliniki, odpowiadały, że "mają pewne środki bezpieczeństwa".
Feministki przypłynięcie statku-kliniki określiły jako "test na demokrację". Przed Urzędem Miejskim we Władysławowie ich konferencję pikietowali bowiem działacze i sympatycy Ligi Polskich Rodzin, którzy obrzucili Holenderki jajkami. "Poseł Robert Strąk (LPR) wykorzystując swój immunitet poselski popełnił szereg przestępstw. Grozi, straszy, organizuje bojówki przeciwko statkowi i organizatorkom akcji" - oceniła szefowa Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Wanda Nowicka.
"Mamy nadzieję, że w wyniku naszej akcji nastąpi prawdziwa, nieagresywna, bez przemocy, nietendencyjna, nieideologiczna debata na temat przerywania ciąży w Polsce" - dodała Nowicka. Wyraziła też nadzieję, że debata ta doprowadzi do oczekiwanych zmian w - jej zdaniem - złym i nieskutecznym prawie antyaborcyjnym, a wprowadzone regulacje będą odpowiadać najlepszym standardom europejskim.
Według Federacji, rocznie w tzw. podziemiu aborcyjnym przeprowadza się od 80 do 200 tys. zabiegów.
Podczas konferencji Gompert poinformowała, że wcześniej statek był tylko w Irlandii, gdzie, co prawda, uniemożliwiono im wykonywania zabiegów przerywania ciąży, za to zapewniono bezpieczeństwo w porcie. Jak mówiła Holenderka, policja umożliwiła im tam wpłynięcie do portu, nie było mowy o tym, żeby ktokolwiek je zastraszał.
Na konferencji przypomniano również, że w Irlandii, gdzie obowiązuje najbardziej restrykcyjne prawo antyaborcyjne w Europie, można zgodnie z prawem informować Irlandki o możliwościach dokonania aborcji poza granicami państwa.
***
Rybacy będą uniemożliwiali wpłynięcie do portu we Władysławowie statku-kliniki aborcyjnej - zapowiedział na konferencji prasowej zorganizowanej przez Polską Federację Ruchów Obrony Życia (PFROŻ) Zygmunt Orzeł ze zrzeszenia kaszubsko- pomorskiego.
"Jestem w stałym kontakcie z rybakami. Jeśli statek wejdzie do portu, to zablokują jego wyjście. W tym momencie mogą się dziać brzydkie, niebezpieczne rzeczy" - ostrzegł Orzeł.
Wielokrotnie podkreślił też, że "takich nieproszonych gości tutaj sobie nie życzymy".
Przypłynięcie do Polski holenderskiego statku-kliniki aborcyjnej "Langenort" przedstawiciele Ruchów Obrony Życia określili jako "prowokację społeczną".
"Okazuje się, że skrajne organizacje feministyczne gotowe są burzyć spokój tej małej społeczności (we Władysławowie), pokój tego kraju po to, żeby zrealizować swoje cele" - ocenił wiceprezes PFROŻ Antoni Szymański. "Wielkie firmy, które produkują zabójcze środki dla ludzi, m.in. pigułki wczesnoporonne, gotowe są dla swoich kampanii reklamowych na bardzo wiele. Wydaje się, że jesteśmy świadkami takiej kampanii" - ocenił.
Jego zdaniem, rząd "pochwala wprost, publicznie podziemie aborcyjne, bo finansuje wiele działań federacji na rzecz kobiet i planowania rodziny".
Kobiety z Forum Kobiet Polskich i Ruchu Światło Życia przekonywały dziennikarzy, że feministki działają na szkodę kobiet. Wiceprzewodnicząca Forum Ewa Kowalewska, jako propagandę określiła informacje dotyczące zalet aborcji farmakologicznej, którą przeprowadza się za pomocą RU486, a która - według nieoficjalnych doniesień medialnych - znajduje się na statku- klinice.
"Zadziwia nas to, że zamiast chronić kobiety, zamiast pomóc kobiecie w bardzo trudnej sytuacji, (...) proponuje się jej tylko okaleczenie, groźne dla zdrowia, ale również dla życia" - tłumaczyła Kowalewska.
sg, pap