Stanisław Żmijan, działacz PO na Lubelszczyźnie, skrytykował sposób, w jaki władze lubelskiej Platformy przygotowują się do wyborów samorządowych. Jego zdaniem na miejsce na listach mogą liczyć ci, którzy są związani z ministrem skarbu Włodzimierzem Karpińskim. Został on przewodniczącym PO na Lubelszczyźnie niespełna rok temu, zastępując Żmijana, który został wiceszefem.
– Przewodniczący Włodzimierz Karpiński nie wyciągnął żadnych wniosków z przegranych z kretesem wyborów do Parlamentu Europejskiego. Tego jednego mandatu w PE, który do tej pory mieliśmy, najzwyczajniej nie musieliśmy stracić. Listy do samorządu są teraz po prostu słabe – zaczął Żmijan.
Jego zdaniem „kampania jest fatalnie przygotowana”. – Pracy sztabu wyborczego nawet nie chcę już oceniać. Obawiam się, że utracimy część mandatów, a co za tym idzie, możliwość sprawowania władzy w sejmiku.
Gazeta Wyborcza
Jego zdaniem „kampania jest fatalnie przygotowana”. – Pracy sztabu wyborczego nawet nie chcę już oceniać. Obawiam się, że utracimy część mandatów, a co za tym idzie, możliwość sprawowania władzy w sejmiku.
Gazeta Wyborcza