"Albo fedrujecie, albo was zamkniemy"

"Albo fedrujecie, albo was zamkniemy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Albo fedrujecie, albo was zamkniemy" (fot.sxc.hu)
- Trwa szalona nagonka na górnictwo - powiedział w TVN24 Wacław Czerkawski ze Związku Zawodowego Górników. Czerkawski tłumaczył, że o górnictwie mówi się, że "jest nieopłacalne, nie ma przyszłości". - I górnicy to słyszą. Co prawda, jak zjeżdżają na dół, to zapominają o tym. Ale są jeszcze dozory, są osoby odpowiedzialne, na których pewnie jest presja wyniku finansowego - dodaje.
W pierwszej kolejności, Czerkawski odniósł się do poniedziałkowego wypadku w kopalni Mysłowice-Wesoła. - To, czy można było uniknąć tragedii, pewnie wykaże śledztwo prowadzone przez Wyższy Urząd Górniczy, a z tego, co wiem, to też prokuraturę. Bo są sygnały, że tam dochodziło do nieprawidłowości - mówił Czerkawski. Dodał, że nie chciałby ferować wyroków, ale jak zauważył, od dłuższego czasu położono większy nacisk na bezpieczeństwie w górnictwie.

- Cały czas mówiliśmy, że najpierw bezpieczeństwo, najpierw człowiek, dopiero potem ekonomia. Ale przypominam, że od dłuższego czasu jest szalona nagonka na górnictwo. (...) Mówi się, że górnictwo jest nieopłacalne, mimo że średnio 8 miliardów rocznie szło do budżetu państwa. Teraz się nagle okazało, przy trochę niższych cenach węgla, że górnictwo nie ma przyszłości, mimo że jest gwarantem bezpieczeństwa energetycznego kraju. I górnicy to słyszą - mówił Czerkawski o obecnej sytuacji w górnictwie.

- Co prawda, jak zjeżdżają na dół, to zapominają o tym. Ale są jeszcze dozory, są osoby odpowiedzialne, na których pewnie jest presja wyniku finansowego. Bo albo fedrujecie, albo was zamkniemy - stwierdził na koniec dobitnie.

TVN 24