Sprawa ks. Wojciecha G. "Bił wychowanków, płacił za masturbację"

Sprawa ks. Wojciecha G. "Bił wychowanków, płacił za masturbację"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sprawa ks. Wojciecha G. "Bił wychowanków, płacił za masturbację" (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
W lutym wszczęto śledztwo w sprawie ks. Wojciecha G. Prokuratura postawiła mu zarzuty molestowania. Ofiary to małoletni obywatele Polski i Dominikany. W środę prokuratura wysłała do Sądu Rejonowego w Wołominie akt oskarżenia. Księdzu zarzucono łącznie 10 przestępstw.
Osiem zarzutów dotyczy obcowania płciowego z małoletnim poniżej lat 15 lub dopuszczenia się wobec takiej osoby innej czynności seksualnej lub też doprowadzenia jej do poddania się takim czynnościom.  Wojciechowi G. zarzucono także posiadanie treści pornograficznych z udziałem małoletnich oraz posiadanie bez wymaganego zezwolenia broni palnej. 

W maju, po tym jak jeden z uczniów dominikańskiej szkoły wyznał nauczycielce, iż został zgwałcony przez polskiego duchownego na terenie plebanii znaleziono m.in. pistolet walther, stringi małych rozmiarów, ochraniacze na genitalia i kilka sztuk spodni z lycry.

Znaleziono również komputer, w którym było 91 tys. zdjęć pornograficznych z udziałem dzieci i 400 podobnych filmów. Część z nich była ściągnięta z internetu, inne wykonano na terenie plebanii. Chłopcy na ujęciach filmowych mają wyeksponowane genitalia. Masturbują się.

Jak podaje "Gazeta Wyborcza" najistotniejszym dowodem są zdjęcia, na których widać rękę dorosłego mężczyzny w trakcie czynności seksualnej z chłopcem. 

- Biegły stwierdził "z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością", że na zdjęciu widać rękę podejrzanego księdza - relacjonowała dziennikarzowi tvn24.pl jedna z osób zbliżonych do śledztwa przeciwko Wojciechowi G.

Prokuratura zajmuje się także badaniem przeszłości Wojciecha G. w Polsce. Podczas studiów G. odbywał roczną praktykę pedagogiczną w jednym z ośrodków na Mazowszu. Z zeznań wychowanków wynika, iż ksiądz był surowy. Bił wychowanków. Z kolei za masturbację niektórzy z wychowanków mieli dostawać pieniądze. Jak zeznali przesłuchani, G. miał strój policjanta i kajdanki.

tvn24.pl