Czekali 9 lat na wyrok. "To nie są cywilizowane normy"

Czekali 9 lat na wyrok. "To nie są cywilizowane normy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Dziewięć lat od tragedii koło Jeżewa białostocki sąd wydał wyrok ws. właścicieli autokaru, w którym zginęli maturzyści jadący na pielgrzymkę. W ocenie specjalisty w zakresie prawa karnego prof. Piotra Kruszyńskiego tak długie oczekiwanie na wyrok to element polskich realiów. - To nie są cywilizowane normy - powiedział w rozmowie z TVN24 karnista, Zbigniew Roman.
Chodzi o wypadek, do którego doszło 30 września 2005 r. w okolicach miejscowości Jeżewo. Autokar, którym podróżowali maturzyści zderzył się z ciężarową lawetą. Zginęło 13 osób, w tym 9 nastolatków.

Właściciele agencji turystycznej zostali skazany na kary kary dwóch lat (dla Romualda Z.) oraz roku i ośmiu miesięcy (dla Ireny Z.) więzienia w zawieszeniu na 4 lata oraz grzywny. Wyrok jest nieprawomocny.

W ocenie prof. Piotra Kruszyńskiego, karnisty z Uniwersytetu Warszawskiego w realiach polskiego wymiaru sprawiedliwości ciągnące się latami procesy nie są niczym niezwykłym. Dodał jednak, że 9 lat to niesłychanie długo nawet jak na polskie standardy.

Zdaniem karnisty Zbigniewa Romana oczekiwanie 9 lat na wyrok nie mieści się w cywilizowanych normach. Tłumaczył, że za taką zwłoką mogła stać potrzeba uzupełniania opinii biegłych, o które wnioskowały strony. - Samo sporządzenie opinii to proces długotrwały, pracy nad nimi również jest zazwyczaj bardzo dużo, co może mieć wpływ na przewlekłość - stwierdził.

tvn24.pl