Nowicka: Interwencja wobec Wiplera? To coś skandalicznego

Nowicka: Interwencja wobec Wiplera? To coś skandalicznego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wanda Nowicka (fot.youtube)
- No to jest po prostu coś strasznego, to jest coś tak skandalicznego, że naprawdę ta sprawa musi być bardzo szybko, że tak powiem, tutaj załatwiona, to znaczy coś w tej sprawie musi policja. Ja sobie wyobrażam, że minister się to sprawą zajmie, no bo to nie można ludzi pałować, policja nie może stosować takich metod - stwierdziła na antenie Radia Zet Wanda Nowicka komentując nagrania przedstawiające inwerencję policji wobec posła Wiplera.
Do incydentu z udziałem posła doszło 31 października 2013 r. w Warszawie przed klubem na ul. Mazowieckiej. Policjanci pojawili się tam, ponieważ dostali informacje o bójce kilkunastu osób. Po dotarciu na miejsce spotkali jedynie dwie osoby. Podczas próby wylegitymowania podszedł do nich mężczyzna, którym - jak relacjonuje policja - okazał się być poseł Przemysław Wipler. Według relacji policjantów Wipler znajdował się pod wpływem alkoholu lub "innych środków" i zachowywał się agresywnie. Poseł tłumaczył wtedy, że on jedynie włączył się do interwencji funkcjonariuszy wobec innej osoby i to policja była wobec niego agresywna.

Na nagraniu, które opublikowały "Super Express" i "Fakt", widać jak radiowóz na sygnale podjeżdża do dwóch osób stojących na ulicy przed klubem. Wipler siedział wtedy niedaleko, na murku i przyglądał się całemu zajściu. Potem podchodzi do radiowozu i zaczyna rozmawiać z funkcjonariuszami. Nie wiadomo co mógł mówić poseł, ale po chwili zaczyna się przepychanka, później Wipler szarpie się z policjantem, który później pryska mu w twarz gazem. Pojawia się też policjantka, która razem z funkcjonariuszem przewraca posła na ziemię i próbują go skuć, uderzają go pałkami.

Potem pojawiają się kolejne osoby, pomagające w interwencji. Nagranie kończy się, gdy policji udało się już skuć posła i leży on na ziemi, a na miejsce przyjeżdża kolejny radiowóz.

- Ja powiem, że takie sytuacje zdarzają się również na komendach u nas w Polsce. Ja kilkakrotnie interweniowałam w sprawach, w których ludzie będący, przebywający na policji byli również w ten sposób traktowani. W tej sprawie nawet pisałam interpelacje, ale jak zwykle okazywało się, że nie znaleziono dowodów, bo nikt tego nie widzi poza policją i policja świadczy w takich sprawach - mówiła Nowicka.

Radio Zet