K. będzie zatem ponownie sądzony przed Sądem Okręgowym w Warszawie razem ze swą konkubiną Barbarą S. - domniemaną inspiratorką tej zbrodni - której wyrok 25 lat więzienia uchylił już w 2002 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie.
"Sąd Najwyższy dopatrzył się rażącego naruszenia prawa w wyroku sądu II instancji wobec Roberta K., polegającego m.in. na zerwaniu więzi odpowiedzialności między nim a Barbarą S." - powiedział rzecznik prasowy SN sędzia Piotr Hofmański. Dodał, że SN uznał za celowe, by oboje oskarżeni odpowiadali wspólnie przed sądem I instancji. "W ponownym procesie trzeba m.in. ocenić, czy K. rzeczywiście był inspirowany przez Barbarę S." - dodał.
19 stycznia 2001 r. w Warszawie Robert K. i jego kompan Daniel S. utopili w Wiśle 4-letniego Michałka. Zbrodnia wstrząsnęła opinią publiczną. Media pisały o "wyrodnej matce", która zabiła swe dziecko. Śledztwo toczyło się bardzo sprawnie, akt oskarżenia przeciwko całej trójce był w sądzie już kilka miesięcy później. W grudniu 2001 r. zaczął się proces.
W lutym 2002 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał na 25 lat więzienia K., a Daniela S. - na 15 lat. Uznał, że zbrodnią kierowała matka - Barbara S., i skazał ją na 25 lat. Według sądu, dziecko miało jej przeszkadzać w realizacji życiowych planów. Wbrew wnioskom prokuratury, by wszystkim wymierzyć dożywocie, sąd uznał wtedy, że "odpowiednie i adekwatne" będą niższe kary.
We wrześniu 2002 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił wyrok 25 lat dla Barbary S. i postanowił wypuścić ją na wolność, zastępując areszt dozorem. SA utrzymał wtedy kary 25 i 15 lat dla dwóch zabójców dziecka.
"Sąd nie przesądza wyniku ponownego procesu, a jedynie dba o staranność postępowania" - zaznaczył SA uzasadniając to orzeczenie. Oznacza to, że w ponownym procesie matki Michałka możliwe jest nadal każde rozstrzygnięcie - tak skazanie, jak i uniewinnienie. Według SA, ocena wyjaśnień oskarżonych i świadka była pobieżna, a sąd I instancji nie rozważył argumentów, przemawiających na korzyść oskarżonej.
Obrońca Roberta K. złożył kasację do Sądu Najwyższego, domagając się ponownego procesu, co SN we wtorek uwzględnił.
PAP dowiedziała się nieoficjalnie w Sądzie Okręgowym, że nie wyznaczał on terminu ponownej rozprawy samej Barbary S., licząc się z tym, że SN może zwrócić do ponownego rozpatrzenia także sprawę któregoś z dwóch pozostałych oskarżonych
rp, pap