Jak informuje TVN Kontakt, w ciągu zaledwie dwóch minut i odstępie 1,5 km na krajowej "6" doszło do dwóch wypadków. Wszystko z powodu porannego przymrozku w pow. koszalińskim i bardzo śliskiej drogi.
Do wypadków doszło ok. godz. 8. Oba samochody zmierzały z Koszalina do Szczecina. Na wysokości miejscowości Parsów z drogi wypadł mercedes. 54-latka straciła panowanie nad autem, uderzyła w znak drogowy i wpadła do rowu. - Została przewieziona do szpitala, lekarze sprawdzają, czy obrażenia jakie odniosła nie są poważniejsze - mówiła kom. Urszula Tartas, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie.
Ledwie 3 minuty później, 1,5 km dalej, panowanie nad samochodem straciła 25-latka prowadząca BMW. - Najprawdopodobniej nie dostosowała prędkości do warunków na drodze - mówi kom. Tartas. Ona również wpadła do rowu, ale nie odniosła żadnych obrażeń. - Stworzyła zagrożenie tylko dla siebie. Skończyło się na pouczeniu, po czym pojechała dalej - dodaje policjantka.
TVN Kontakt
Ledwie 3 minuty później, 1,5 km dalej, panowanie nad samochodem straciła 25-latka prowadząca BMW. - Najprawdopodobniej nie dostosowała prędkości do warunków na drodze - mówi kom. Tartas. Ona również wpadła do rowu, ale nie odniosła żadnych obrażeń. - Stworzyła zagrożenie tylko dla siebie. Skończyło się na pouczeniu, po czym pojechała dalej - dodaje policjantka.
TVN Kontakt