Apel do Dudy. "Potrzebujemy marihuany dla naszego chorego syna"

Apel do Dudy. "Potrzebujemy marihuany dla naszego chorego syna"

Dodano:   /  Zmieniono: 
olej z konopi (fot. Nataraj/fotolia.pl) 
Matka sześciolatka, któremu Centrum Zdrowia Dziecka przerwało terapię leczniczą marihuaną, zaapelowała do prezydenta Dudy o pomoc w tej sprawie - informuje Kontakt24.
Dorota Gudaniec, matka sześcioletniego Maksa, który cierpi na przypadek lekoopornej padaczki, nagrała apel do prezydenta Dudy. -  Przez pięć lat życia naszego synka zmagaliśmy się z każdą możliwą terapią farmakologiczną. Niestety, z bardzo kiepskim skutkiem. Nadzieją okazała się terapia medyczną marihuaną - mówi w apelu matka dziecka.

Terapia jej syna zaczęła się jesienią 2014 roku (za zgodą Ministerstwa Zdrowia), ale została przerwana pod koniec lipca przez Centrum Zdrowia Dziecka. CZD oceniło, że ta terapia nie została wcześniej dokładnie sprawdzona, dlatego nie można było jej kontynuować.

- Medyczna marihuana to była desperacja. To był moment, w którym stanęliśmy w obliczu śmierci Maksa. Medyczna marihuana pojawiła się jako światełko w tunelu, jako ostatnia deska ratunku – opowiadała w programie "Uwaga" Gudaniec. Jak zapewniała, terapia była skuteczna i poprawiła zdrowie jej dziecka.

Apel do prezydenta

- Zwracam się do pana jako matka. Proszę o pomoc, o interwencję. W panu nasza jedyna nadzieja. Jeżeli pan nam nie pomoże, już nie wiem do kogo się zwrócić. Nasz syn może stracić życie, a na pewno zdrowie. Ufam, że pan jako prezydent wszystkich Polaków jest również prezydentem małych, bezbronnych i cierpiących dzieci. Proszę o spotkanie, o możliwość przedstawienia wszystkich argumentów - zaapelowała Gudaniec.

Matka 6-latka dodała też, że obecnie kończą się jej zapasy potrzebnych dla syna leków, a na zamienniki zaproponowane przez lekarzy (podobnymi medykamentami leczy się chorych na stwardnienie rozsiane) nie ma pieniędzy. Jak wyjaśniał jej mąż, miesięczny koszt "zamienników" dla medycznej marihuany to dla nich wydatek rzędu 70 tys. złotych.