Szaleństwo na Woli

Szaleństwo na Woli

Dodano:   /  Zmieniono: 
35-letni Marek M. wyrzucił z V piętra bloku na warszawskiej Woli swoją siostrę - 37-letnią Elżbietę M. i matkę - 63-letnią Marię M., a następnie sam wyskoczył.
Matka zginęła na miejscu. Mężczyzna i jego siostra w stanie krytycznym zostali przewiezieni do szpitala - poinformowała Komenda Stołeczna Policji.

Do tragedii doszło ok. godziny 11 w niedzielę, w mieszkaniu położonym na poddaszu jednego z bloków przy ulicy Szymczaka. Policję zawiadomili sąsiedzi, którzy - usłyszawszy hałas -  wyjrzeli przez okna i zobaczyli przed blokiem ciało kobiety. Chwilę później zauważyli mężczyznę, wynoszącego z mieszkania na  niewielki balkon drugą kobietę. Mężczyzna zrzucił ją na dół, a  następnie sam wyskoczył.

"Matka mężczyzny zmarła na miejscu, siostra został wraz z nim przewieziona do szpitala - ich stan jest krytyczny. Obecnie policjanci rozmawiają z sąsiadami, by ustalić przyczyny tragedii" - powiedział rzecznik komendanta stołecznego policji Marek Kubicki. Dodał, że na ciałach kobiet nie było śladów szarpaniny czy pobicia.

Okoliczni mieszkańcy są wstrząśnięci. "To straszne, taka tragedia. Trudno uwierzyć, że coś takiego się tu stało. Przecież to normalna rodzina" - powiedziała starsza kobieta.

Inni podkreślają jednak, że do tragedii mogło dojść po rodzinnej kłótni, a jej tłem mógł być długotrwały konflikt. Słyszeli bowiem odgłosy awantur.

sg, pap