Komorowski: Zrobić ze mnie agenta WSI? To aberracja

Komorowski: Zrobić ze mnie agenta WSI? To aberracja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bronisław Komorowski żegna się z siłami zbrojnymi (fot. FOT.TEDI/NEWSPIX.PL / Newspix.pl ) Źródło:Newspix.pl
Były prezydent Bronisław Komorowski w rozmowie z Adamem Michnikiem i Jarosławem Kurski dla „Gazety Wyborczej” odniósł się do zarzutów formułowanych wobec niego podczas kampanii prezydenckiej, w tym do tych o jego związkach z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi.
-Trudno poradzić sobie z falą autentycznej nienawiści. Nienawiści niemającej nawet najmniejszego potwierdzenia w faktach. Zrobić ze mnie agenta WSI tylko dlatego, że byłem przeciwnikiem głupich decyzji w sprawie wywiadu wojskowego? To aberracja – powiedział i przypomniał, że mimo deklaracji ze strony  Andrzeja Dudy o potrzebie odbudowy wspólnoty, do osób, które „siały nienawiść na rozkaz”, nowy prezydent zwracał się do nich per „kochani”. - Równolegle do deklaracji o potrzebie odbudowania wspólnoty, gdy żegnałem się z siłami zbrojnymi, urządzono mi kocią muzykę, i to wrzeszcząc w czasie hymnu narodowego. To byli ci sami ludzie, z tymi samymi transparentami, którzy w czasie kampanii wyborczej siali przeciwko mnie nienawiść na rozkaz. Do nich przemawiał prezydent Andrzej Duda na Krakowskim Przedmieściu, zwracając się: "Kochani" – podkreślił Komorowski.

"Zaplanowana kampania zniesławienia"

- Okoliczności objęcia prezydentury po katastrofie smoleńskiej były bardzo trudne i również pełne wobec mnie nienawiści. Jakoś to jednak wtedy rozumiałem, gdyż objąłem urząd po Lechu, a wygrałem z Jarosławem... Potem udało mi się uzyskać zaufanie 70 proc. Polaków, a więc także części wyborców braci Kaczyńskich. Pod koniec prezydentury ten spektakl nienawiści pojawił się ponownie. To nie były już jednak naturalne emocje, ale zaplanowana kampania zniesławienia – wskazał Komorowski

Buda Ruska

Były prezydent przyznał także, że najbliższy czas spędzi wypoczywając w Budzie Ruskiej. Zdradził również historię tej miejscowości na Podlasiu. - Jako ten Komoruski (śmiech). W Budzie Ruskiej zostały raptem cztery rodziny starowierców. Większość wyjechała do ZSRR w wyniku umowy Stalina z Hitlerem. Za to gdy Niemcy budowali pod Suwałkami lotnisko, wysiedlili mieszkańców właśnie do Budy Ruskiej. To typowi mieszkańcy Podlasia, patrioci, katolicy, nasze chłopy. Po 1989 r. zaczęła się dyskusja, że ta Buda Ruska to taka nazwa nieciekawa, że zmienimy ją na Hańcza. Inicjatorem akcji był X, facet z przeszłością w bezpiece. (Tam wszyscy wszystko pamiętają). Po wojnie gnębił ludzi, zamykał. Ale po transformacji zrobił się pierwszym polskim patriotą i czołowym katolikiem. Leży krzyżem w kościele, słucha Radia Maryja. Zrobił więc referendum we wsi i te polskie chłopy z Podlasia powiedziały: Że niby Buda Ruska niedobra? A tyle! (Komorowski pokazuje figę). To nasza Buda! Nie oddamy! I została Ruska (śmiech).

"Gazeta Wyborcza"