Stwierdziła też, że prezydent bardzo pospiesznie złożył wniosek do senatu, niespełna 5 godzin po jej apelu o dopisanie pytań do referendum. Zdaniem Kopacz miało jej to zamknąć drogę do dopisania pytań. - Odczytuję to jednoznacznie. W tej chwili pan prezydent oferuje Polakom referendum PiS-u i jednocześnie mówi: moje byłe zaplecze polityczne nie chce brać odpowiedzialności za pewne rozwiązania - dodała.
Zdaniem Kopacz sytuacja ta przypomina to, co działo się w Grecji, kiedy Cipras "populistycznie obiecywał wszystko, co było możliwe", w kiedy nastąpił kryzys "wyszedł i powiedział, że to ludzie zdecydowali". Wyjaśniła też, że kwestie podejmowane w ewentualnym referendum można rozwiązać ustawą. - Nie będę popierać państwa jednej partii i referendum, które jest plebiscytem PiS - podsumowała Kopacz.
Kolejne pytania do referendum? Kopacz: Czuję się zawiedziona
Premier Ewa Kopacz skomentowała decyzję prezydenta Andrzeja Dudy ws. referendum w dniu 25 października. - Anglicy mają takie znane powiedzenie, można byłoby powiedzieć przysłowie, bardzo prawdziwe: nigdy nie ma się drugiej szansy, by zrobić pierwsze wrażenie - powiedziała.
- Czekałam na pierwsze decyzje Andrzeja Dudy z nadzieją. Czuję się zawiedziona, gdybym była ostrym politykiem, powiedziałabym: czuję się oszukana - dodała premier. Jej zdaniem prezydent uwzględnił tylko te kwestie, o które zabiegało jego zaplecze polityczne, czyli Prawo i Sprawiedliwość.
Kopacz zasugerowała, że w takim razie w referendum powinni pojawić się też inne pytania ważne dla Polaków, np. o to, czy młodzi Polacy, jak mówiła rzeczniczka PiS, powinni być objęci poborem wojskowym. - Te pytania powinny być wysłuchane przez pana prezydenta - dodała Kopacz. - Oczekuję rozszerzania pytań (referendalnych - red.) po spotkaniu ze wszystkimi przedstawicielami partii politycznych, wsłuchania się w pytania, które ewentualnie mogłyby być zawarte w pytaniach referendalnych z jednego powodu: Polska nie jest państwem jednej partii i nie chcę, aby kiedykolwiek tak się stało - stwierdziła premier. - Dlatego też liczę na to, że to moje rozczarowanie po pierwszych decyzjach pana prezydenta przerodzi się w pełne uznanie dla dojrzałego polityka, który potrafi słuchać nie tylko swoich, ale także tych, którzy na niego nie głosowali - podsumowała.
Drugie referendum na jesieni
Podczas orędzia prezydent Andrzej Duda zaznaczył, iż kilka dni temu spotkał się z przedstawicielami inicjatyw obywatelskich. - Reprezentują oni 6 mln Polaków, którzy podpisali się pod wnioskiem o referendum w trzech niezwykle istotnych sprawach - powiedział i doprecyzował, że chodzi o pytania o Lasy Państwowe, wiek emerytalny i sześciolatki. - Zwracam się do Senatu, by poddać te kwestie pod ogólnokrajowe referendum w dniu wyborów parlamentarnych zarządzonych na dzień 25 października - powiedział.TVN 24