Kopacz i Duda na Westerplatte. "Nie przypominam sobie uścisku dłoni"

Kopacz i Duda na Westerplatte. "Nie przypominam sobie uścisku dłoni"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ewa Kopacz (fot. M. Śmiarowski / KPRM) 
- Nie miałam żadnej obietnicy, że będę rozmawiać - powiedziała premier Ewa Kopacz zapytana, czy nie żałuje, że na Westerplatte nie doszło do rozmowy z Andrzejem Dudą. Dodała, że "takich okazji mają dość w Warszawie, tylko nie potrafią ich wykorzystać" - podaje TVN 24.
- To nie był czas na rozmowy. Uścisk dłoni? Nie przypominam sobie - stwierdziła premier.

Ewa Kopacz odniosła się także do swoich słów podczas przemówienia na Westerplatte, kiedy powiedziała że "nie można w imię wewnętrznych, politycznych rozgrywek obrażać własnego kraju, obniżać jego wiarygodności. Polska jest wartością najcenniejszą i nie ma partii politycznej, i nie ma ambicji żadnego polityka, którą warto byłoby postawić ponad to, co najcenniejsze - wolność i niepodległość Rzeczpospolitej". Stwierdziła, że był to ogólny apel, nie wytykanie czegoś komukolwiek. - Mówiłam dokładnie tak, jak czuję - dodała.

Kopacz: Nie można w imię politycznych rozgrywek obrażać własnego kraju

– Nie można w imię wewnętrznych, politycznych rozgrywek obrażać własnego kraju. Obniżać jego wiarygodności. Polska jest wartością najcenniejszą i nie ma partii politycznej i nie ma ambicji żadnego polityka, którą warto byłoby postawić nad to, co najcenniejsze. Wolność i niepodległość Rzeczpospolitej – powiedziała premier Ewa Kopacz podczas swojego przemówienia na Westerplatte - podaje 300polityka.

Premier dodała, że Polska jest dziś w lepszej sytuacji niż w 1939 roku, kiedy kraj "rzeczywiście stał się ruiną". - Chciałabym, byśmy dziś potrafili sobie wybaczać rachunki krzywd, nie w obliczu niebezpieczeństwa, ale w obliczu pozytywnych wyzwań, które stoją przed Polską skutecznie nadrabiającą dystans do Zachodu - powiedziała.

- Lekcja 1939 roku mówi nam, do jakich nieszczęść doprowadza fanatyzm, totalitaryzm, nacjonalizm i totalitarne myślenie. 1 i 17 września 1939 roku nasza Ojczyzna padła ofiarą czarnego i czerwonego totalitaryzmu. Te z pozoru tak różne od siebie, brutalne ideologie, podały sobie ręce nad grobem, w którym chciały zakopać wielki Naród. Polska była wtedy symbolem umiłowania wolności. Żaden naród nie doświadczył więcej zła od totalitaryzmu i fanatyzmu, niż naród Polski - stwierdziła Kopacz podczas przemówienia.

Podkreśliła też, że dziś Polska ma "mądrą politykę zagraniczną". - Dzisiaj jesteśmy ważną częścią UE i bardzo ważnym partnerem w Pakcie Północnoatlantyckim. Mądrą polityką zagraniczną budujemy naszą wiarygodność. Dlatego, że jesteśmy wiarygodni, stabilni i przewidywalni. Najsilniejsze państwa świata, takie jak USA, nie wahają się wzmacniać w naszym regionie militarnej obecności. Dzisiaj nie jesteśmy sami. I jesteśmy bezpieczni. Bo Polska budzi zaufanie i jest wiarygodnym partnerem - dodała.

Premier zaznaczyła, że "Polacy nie byli narodem sprawców i jako pierwsi padli ofiarą".

TVN 24, 300polityka