Ministerialna sprzeczka. "Wszyscy czekali, tylko nie ty"

Ministerialna sprzeczka. "Wszyscy czekali, tylko nie ty"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mariusz Kamiński (fot. Jacek Herok/NEWSPIX.PL) Źródło: Newspix.pl
Były i obecny koordynator ds. służb specjalnych spierali się na temat formy przekazania obowiązków. - Proszę poważnie podchodzić do tych spraw - zwrócił się do Marka Biernackiego Mariusz Kamiński. - To niech pan potraktuje, panie ministrze, wszystko poważnie - odparł polityk PO.
Do mocnej wymiany zdań między parlamentarzystami doszło w poniedziałek na sejmowym korytarzu. Cała sytuacja rozegrała się na oczach dziennikarzy. Obecny koordynator ds. służb specjalnych miał żal do posła Platformy Obywatelskiej, że ten nie pojawił się na uroczystości przekazania obowiązków.

Zanim doszło do wczorajszej sprzeczki, Mariusz Kamiński zaznaczył, że spodziewa się "stabilnego i poważnego wprowadzenia". - Oczekuję, że w sposób stabilny i poważny zostanie przekazane kierownictwo nowym szefom służb, a starzy szefowie wprowadzą nowych szefów w najważniejsze zagadnienia i obowiązki. Mam także nadzieję, że będą czekali do końca, że będę miał możliwość spotkania się z nimi, zapoznania się z wynikami ich pracy, z ich oceną - mówił.

Marek Biernacki nie przekazał następcy obowiązków osobiście, co wzbudziło niezadowolenie Kamińskiego. - Wszyscy ministrowie czekali, tylko nie ty - zwrócił się Kamiński do ustępującego koordynatora ds. służb specjalnych. W ten sposób nawiązał do osobistego przekazywania władzy przez odchodzących ministrów swoim następcom.

W rozmowie z Mariuszem Kamińskim poseł PO zauważył, że był sekretarzem kancelarii premiera, a nie ministrem. Z tej racji w wyniku braku wyrażenia chęci spotkania przez przedstawiciela nowej władzy, jego misja skończyła się wczoraj wraz z końcem kadencji. Były szef służb specjalnych nie ukrywał zdziwienia oburzeniem następcy. Biernacki utrzymywał, że  po zakończeniu wieczornych obrad Sejmu termin spotkania miał być ustalony na wtorek.

Podczas wymiany zdań pojawił się wątek raportu i rekomendacji dla polskiego rządu po zamachach w Paryżu. Kamiński oczekiwał otrzymania dokumentu. Nie dostając go uznał, że raport nie istnieje. Polityk PO stwierdził, że protokół istnieje i znajduje się w kancelarii tajnej.

Polsat News