Witold Waszczykowski stwierdził, że jest zadowolony z debaty. - Powinno być więcej debat o polityce zagranicznej, czy innych problemach w kraju - uważa.
Pytany o to, czy co kwartał będą odbywać się spotkania z opozycją, stwierdził, iż wszystko zależy od tego czy ta będzie chciała przyjść. Jego zdaniem zupełnie inaczej wygląda to, kiedy opozycja rozmawia poza kamerami. - Tydzień temu miałem spotkanie na komisji spraw zagranicznych, które było bardzo rzeczowe, merytoryczne. Również to wczorajsze było bardzo konstruktywne i merytoryczne. Ale jak widać opozycji takie spotkania nie interesują - stwierdził.
"W zasadzie większych rozbieżności nie ma"
- Mamy jeden wspólny cel, wspólne interesy, których nie można krytykować, kiedy rozmawiamy rzeczowo - przekonywał szef MSZ. - Należy to robić przed kamerami, aby udowodnić, że jest się antyrządowym. Wtedy trzeba naginać pewne fakty i informacje, żeby uwiarygadniać się wśród swoich wyborców, że jednak jest się przeciwko rządowi. Tam, gdzie chodzi o interes narodowy, jesteśmy zjednoczeni. Kiedy rozmawiamy w sposób rzeczowy, merytoryczny poza kamerami, w zasadzie większych rozbieżności nie ma - powiedział.
Debata w Sejmie o polityce zagranicznej
Pierwszym punktem środowego posiedzenia Sejmu było przedstawienie przez premier Beatę Szydło informacji na temat sytuacji międzynarodowej Polski i jej polityki zagranicznej, dotyczących wzajemnych relacji naszego kraju z Unią Europejską. Po wypowiedzi premier 5-minutowe wystąpienia mieli przedstawiciele klubów parlamentarnych. Na sali sejmowej rozgorzała dyskusja.
tvn24.pl, wprost.pl