Jak się teraz rozmawia z politykami niemieckimi?
Zależy z którymi. Ci, z którymi mam najsilniejszy kontakt, a są to przedstawiciele Urzędu Kanclerskiego i MSZ, są zainteresowani konstruktywnym dialogiem nie tylko na poziomie politycznym, ale w szczególności konkretnych spraw, jakie mamy przed sobą. W tym obszarze jest głęboka świadomość, że przynajmniej dwa wyzwania – kryzys migracyjny i kryzys euro – to są kwestie wymagające maksymalnego skupienia i unikania napięć oraz podziałów w Europie. Żyjemy jednak w wolnym świecie i inni uczestnicy debaty są skłonni do zbyt szybkiego wyrażania sądów, które w Polsce napsuły sporo krwi. Miało to wpływ na wzajemne zaufanie. Myślę, że administracja po obu stronach Odry nie jest zachwycona takim przebiegiem wypadków i obie strony są zainteresowane zejściem z tego kierunku.
Myśli pan, że wypowiedzi komisarza Günthera Oettingera o objęciu Polski kontrolą były zupełnie oderwane od polityki w Berlinie? Ten polityk pochodzi przecież z obozu kanclerz Merkel.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.