W roku 2014 na demonstracji Ruchu Narodowego w Warszawie Winnicki nawoływał przez megafon, aby protestujący siłą przebili się przez kordon policji zabezpieczający wejście do Sejmu. Sąd skazał go na 2,250 zł grzywny, a po uprawomocnieniu się wyroku, odbierze mu również mandat poselski. Stanie się to z mocy prawa, bowiem Winnicki dopuścił się przestępstwa umyślnego, ściganego z oskarżenia publicznego.
Będzie apelacja
Sam zainteresowany skomentował wyrok sądu na Facebooku. " Bolek Bolkiem a tymczasem zapadły wyroki w sprawie afery taśmowej. Konkretnie - wyroki za manifestacje antyrządowe Ruchu Narodowego, które organizowaliśmy po wybuchu afery taśmowej. Jako jedyni wyprowadziliśmy wtedy ludzi na ulicę, domagając się dymisji rządu Tuska, Sienkiewicza i spółki. Wśród skazanych - m.in. Artur Zawisza i ja. Od wyroków będziemy składać apelacje. Póki co, do odpowiedzialności nie został pociągnięty nikt z aferzystów - tylko my, którzy przeciwko nim protestowaliśmy. Broni nie składamy. Będę czynił starania, by postawić, przynajmniej niektórych, "bohaterów" afery taśmowej, przed Trybunałem Stanu" - zapewnił.
"Państwo, które nie pociąga szkodzących mu, nie tylko do odpowiedzialności karnej, ale i politycznej, nie jest traktowane poważnie ani przez swoich obywateli, ani przez zagranicę. Osądzenie aferzystów minionego ćwierćwiecza to jeden z koniecznych warunków odbudowy poczucia sprawiedliwości i powagi państwa polskiego" - dodał Winnicki.
Kłopoty chodzą parami
Wyrok sądu to nie jedyny problem Winnickiego. Ostatnio został także usunięty z funkcji wiceszefa klubu parlamentarnego Kukiz’15.
Jako pierwszy o usunięciu Winnickiego poinformował na Twitterze dziennikarz tygodnika „Do Rzeczy” Wojciech Wybranowski. Napisał również, że polityk straci wkrótce stanowisko prezesa Ruchu Narodowego.
Winnicki odniósł się do informacji o odwołaniu na Facebooku. Potwierdził, że pod jego nieobecność, 11 lutego „przy współpracy” przedstawicieli narodowców został usunięty z prezydium klubu. „Z naszymi posłami różnimy się na tym etapie w podejściu do niektórych spraw, zwłaszcza pod kątem stopnia asertywności na linii RN - władze klubu K'15 i inne ugrupowania. Nie zamierzam publicznie wyrażać swojej oceny takiego zachowania. Najistotniejszy jest fakt, że nie będzie to miało wpływu na moją pracę poselską - przy projektach legislacyjnych jakie już złożyłem i nowych, które będę składał, a także w komisjach, podkomisjach czy w Zespole Narodowo-Demokratycznym” – podkreślił Winnicki.
„Jeśli chodzi o spekulacje, jakobym miał opuszczać funkcję prezesa Ruchu Narodowego - zdecydowanie je dementuję. Nie mam takich planów a Zarząd Główny Ruchu Narodowego udzielił mi w ostatnich dniach zdecydowanego wsparcia w prowadzonej pracy parlamentarnej i politycznej” – wskazał.
Facebook, Wprost.pl