Europoseł Janusz Korwin-Mikke w ostrych słowach opisuje konsekwencje oporu rządu wobec postanowień Trybunału Konstytucyjnego. – Skoro teraz pani premier odmówiła publikacji wyroku TK, to mamy w tej chwili dwa porządki prawne. Połowa Polski uważa, że prawem jest jedno, a druga, że prawem jest drugie, co musi doprowadzić do wojny domowej - musi, powtarzam – podkreślał.
Dwie opcje
Jego zdaniem możliwe są tylko dwa rozwiązania obecnego sporu. – Albo PiS powie, że zawiesza konstytucję, koniec III RP, powstaje VI RP. To jest całkiem rzecz normalna - we Francji robił to gen. de Gaulle. Mają już V Republikę. To można zrobić, ale mnie by się to nie podobało, bo pomysły twarde mi się nie podobają, ale powtarzam to jest logiczne, konsekwentne działanie – przekonywał.
– Albo niech wojsko jak najszybciej przejmie władzę i wprowadzi stan wojenny i zaprowadzi porządek, zrobi to co generał Pinochet w Chile. Bez strzelaniny, bo nikt nie będzie bronił polityków, których internuje wojsko. Nikt nie zaprotestuje. Uspokójmy sytuację i zacznijmy od nowa – proponował.
Polski Majdan
– Innego rozwiązania nie widzę – zakończył. Ostrzegał też, że w Polsce może dojść do powtórki z ukraińskiego "Majdanu" i rozlewu krwi. – To grozi wojną domową – mówił.
sejm.gov.pl