Mariusz Błaszczak: Zmiany w BOR nie oznaczają jego likwidacji

Mariusz Błaszczak: Zmiany w BOR nie oznaczają jego likwidacji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mariusz Błaszczak (fot. mswia.gov.pl)
- Sejm i Senat uznały wspólnie, że katastrofa smoleńska jest największą tragedią od czasów II wojny światowej, ale nie szły za tym żadne działania - powiedział Mariusz Błaszczak.

- ABW nie rekomendowało podwyższenia stopnia zagrożenia, jednak poleciłem szefowi policji oraz służbom, aby pojawiło się więcej patroli - powiedział Błaszczak. Szef MSWiA dodał, że policja pod wodzą pełniącego obowiązki komendanta głównego Andrzeja Szymczyka działa normalnie, o czym może świadczyć chociażby rozpracowanie szajki przestępców w ostatnich dniach - tłumaczył. Mariusz Błaszczak dodał, że w najbliższym czasie przedstawi premier Beacie Szydło kandydatów na komendanta głównego policji. - Są to kandydaci, którzy zapewnią kontynuację dobrej zmiany - zaznaczył.

"Schetyna nie pokrywanych w nim nadziei"

Według Błaszczaka Grzegorz Schetyna jako przewodniczący PO "nie spełnia pokrywanych w nim nadziei". - Mówi się o tym, że posłowie mają odejść z klubu, PO utraciła swój matecznik jakim jest województwo dolnośląskie, czyli okręg z którego pochodzi Grzegorz Schetyna - powiedział Błaszczak dodając, że w punktu widzenia PiS ważne nie jest "osłabianie PO, a dążenie do realizacji obietnic przedwyborczych".

Nie będzie likwidacji BOR?

Minister Błaszczak mówił też o ogłoszonym niedawno przetargu na limuzyny dla rządu. - Informacje o wykluczeniu jednej z firm, o której media pisały, że miała najlepszą ofertę, wynikały z błędów formalnych w przestawionej dokumentacji. - Jestem przekonany, że zostanie wybrana najlepsza oferta - tłumaczył szef MSWiA. 

Polityk zapowiedział także "głębokie zmiany" w Biurze Ochrony Rządu, co nie oznacza jego likwidacji".  - Celem zmian ma być zdyscyplinowanie służb, które mają stać na straży obywateli, a nie zajmować się sobą - podkreślił.  

Minister powiedział, że BOR wymaga reformy, ponieważ były tam wieloletnie zaniedbania, a jego szefowie byli „mocno politycznie usytuowani”.

"Kłamstwa na temat katastrofy smoleńskiej obowiązywały w przestrzeni publicznej"

- Na czele rosyjskiej komisji zajmującej się wyjaśnieniem katastrofy samolotu prezydenckiego w Smoleńsku stanął ówczesny premier Władimir Putin. Donald Tusk nie stanął na czele polskiego zespołu. To świadczyło o wycofaniu się ze sprawy, o oddaniu wyjaśnienia sprawy Rosjanom. Wiemy, czym to się skończyło. Wrak samolotu nadal jest w Rosji. Przez te wszystkie lata kłamstwa na temat katastrofy smoleńskiej obowiązywały w przestrzeni publicznej. Nie były weryfikowane przez ówczesny rząd. Tylko dzięki zespołowi parlamentarnemu, na czele którego stał obecny minister obrony narodowej pan Antoni Macierewicz mogliśmy dowiedzieć się prawdy – powiedział szef MSWiA. - Działania dotyczące wyjaśnienia katastrofy nabrały energii - dodał. 

TVP Info