Według polityka PSL należy szukać innych metod wpływania na Rosję, ponieważ obecne nie tylko nie przynoszą zmiany, ale też uderzają w polskie interesy. Na nałożone przez Unię Europejską na Moskwę w 2014 roku sankcje, Rosja odpowiedziała swoimi. Zakazała między innymi importu produktów rolnych z krajów Unii. Zdaniem Kosiniaka-Kamysza tę sytuację trzeba naprawić. – Embargo z Rosją nic nie dało, a cierpią polscy rolnicy i przedsiębiorcy – przekonywał w programie "Polityka przy kawie".
Przypomniał o pierwotnym celu nałożenia na reżim Putina sankcji i spytał, czy jest on nadal aktualny. – Trwa spór polityczny z Rosją, który odbił się na polskich przedsiębiorcach. Zostało wprowadzone dwustronne embargo. Czy spór polityczny został rozwiązany? Czy ktoś dzisiaj pamięta o Krymie? Gdzie są entuzjaści Majdanu? – przekonywał.
"Trzeba zdjąć to embargo"
– Rozmawiałem z przedsiębiorcami, którzy mówią, że przyjeżdżają do nich partnerzy ze Wschodu (...) i mówią, że już nie możemy od was kupić tyle co wcześniej, bo jest embargo i musimy być solidarni z innymi naszymi firmami – opowiadał.
– To pokazuje, że siła skuteczności argumentu ekonomicznego w jedną i drugą stronę nie służy ani Unii Europejskiej, ani uregulowaniu konfliktu politycznego, który trzeba rozwiązać innymi metodami – dodał. – Trzeba zdjąć to embargo – powtórzył.
TVP 1